

Pilnie potrzebny dom tymczasowy (nie marzymy nawet o stałym) dla przepięknego psa, któremu grozi uśpienie w schronisku.
To jego historia:
Około 2-letni pies, w typie owczarka niemieckiego, zabrany z toruńskiego rynku z "pomocą" straży miejskiej, wylądował w schronisku, gdzie na wstępie dostał etykietę "agresywny" (ponoć chciał ugryźć pracownika schroniska) i po zakończeniu kwarantanny (2 tygodnie) kwalifikował się do uśpienia. Z grupą osób zainteresowanych jego przyszłością, wyprosiłyśmy życie dla niego. Potrzebny ktoś, kto będzie mógł go tymczasować, żeby dać nam więcej czasu na znalezienie mu domu. Pies jest nieułożony. Nie potrafi chodzić na smyczy. Szarpie. Jest też wychudzony. W stosunku do nas nie był w ogóle agresywny (głaskany, obejmowany za szyję, wyprowadzony na dwór), jednak nie wiadomo, w jakich warunkach chował się wcześniej. Może mieć np. uraz do dzieci, dlatego lepszy byłby dom z dziećmi już odchowanymi (bądź na tyle dużymi, że wiedzą jak obchodzić się z psem).
Do tej pory zgłosiły się dwie osoby chętne do adopcji psa.Do adopcji jednak nie doszło ponieważ osoby te okazały się niewiarygodne. Rudy nadal poszukuje swoich ludzików, którzy go pokochają i zabiorą z tego piekła w którym sie znalazł.
W najbliższym czasie do toruńskiego schoniska zostaną przywiezione psy z interwencji i będą potrzebne wolne klatki.Rudy należy do psów, których los jest nadal niepewny. Najlepiej, żeby zniknął.