Zatkane jelita...jelita już czyste Megi b.źle szukamy :((((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 21, 2011 13:05 Re: Zatkane jelita...proszę o poradę.

u mnie ten problem pojawił się raz czy dwa. Pomogła laktuloza oraz czopki glicerynowe - rozmiar dziecięcy, jeszcze "wyrzeźbiony" by był mniejszy.
Potem - rc fibre response ale tylko parę dni i kot powoli wrócił do normy.

Kule z włosów to jedno a kamienie kałowe to drugie - obie sprawy niebezpieczne.
Nawadniać trzeba - bo inaczej masa kałowa będzie trudna do "wykupkania"
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42098
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Pt sty 21, 2011 13:14 Re: Zatkane jelita...proszę o poradę.

Ja kiedyś miałam taki problem z kotkiem. Dostawał parafinę, laktulozę - czego bardzo nie lubiał, często były też robione lewatywy. Z pomoca przyszła wówczas nowa karma z RC fibre Response i pomogło. Poza tym kotek zamienił metraże na trochę większe więc "kultura fizyczna" wpłynęła na prace jelit :)

beateczka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1545
Od: Nie lut 07, 2010 21:30
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt sty 21, 2011 13:53 Re: Zatkane jelita...proszę o poradę.

Megi jakąś tam kupę zrobiła,ale wczoraj rano z trudem,wieczorem po parafinie to opisałam wcześniej,a dziś hmmm...no trudno powiedzieć co to było.
Dostała parafinę 12 ml,dziś lactuloze,najpierw 5ml,potem drugie 5 ml.
Czopki mam,ale sama jej nie włożę,bo szaleje.O 15 jedziemy do weta.
Oprócz tego ta rujka,biedna nie daje sobie ze sobą rady:(
Conva zaledwie polizała trochę,może łyżkę,ale to i tak że na coś się w ogóle skusiła.
Myślę,że w dużym stopniu powiązane jest u niej to wszystko ze stresem,bo wymioty się zaczęły w poniedziałek jak przyszedł tymczas,puściła mu pawika przed klatką i teraz za każdym razem na jego widok lub przy klatce jest to samo.
We wtorek było już nawet...nawet,a od środy koszmar.
I choćbym chciała to pewnie przy niej nie będę mogła mieć więcej tymczasa,jeśli będzie reagowała dodatkowo takim stresem.
Dobrze,że Misiowi się wszystko ładnie goi to będzie mu można szybko domu szukać.
A jeśli sytuacja z Megi się nie zmieni to misiowi będzie trzeba już szukać na razie chociaż innego dt,bo ja nie chcę jej stresować,a jak widzę jak się męczy to serce mi się kraje.
Ona jest dopiero półtorej miesiąca u mnie,a ja jej taki stres zgotowałam :(
Kupki jeszcze tydzień temu były dość spore i w miarę normalne,nie tak jak u Zuzi,ale liczyłam się z tym,że to kot po przejściach i musi się wszystko unormować.
Jak to możliwe,że zapchała się w tak krótkim czasie,albo zapychała się powoli,ale nie było tego widać :placz: jestem zła pańcia,bo nie zauważyłam :(
U weta kroplówka,czopki,może lewatywa...

niki2117

 
Posty: 1858
Od: Sob paź 09, 2010 1:54

Post » Pt sty 21, 2011 15:48 Re: Zatkane jelita...jelita już czyste Megi b.źle szukamy :((((

To nie są jelita.Jelita czyste,puste i na chwilę obecną nic w nich nie ma.Kotka jest bardzo odwodniona i w tej chwili została na kroplówce i ma dostać leki.Jej stan jest dosyć ciężki,nic nie przyjmuje,czekamy na wyniki krwi :placz:

Pilnie też szukam domku dla Misia,choćby tymczasowego.Megunia się stresuje nim,a po powrocie do domku będzie potrzebowała spokoju i braku stresu.
Boże co jej jest :placz:
I co teraz będzie z misiem,nie mam jak go odizolować :(

niki2117

 
Posty: 1858
Od: Sob paź 09, 2010 1:54

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: dran, Google [Bot], Manuelowa, teesa i 123 gości