Weterynarz pisze koty są niebezpieczne; Epilog

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 17, 2010 12:48 Re: Weterynarz pisze koty są niebezpieczne; Epilog

Thor
W podlinkowanym przez Ciebie wątku

viewtopic.php?f=1&t=107860

na stronie 7 piszesz o kotku od którego się wszystko zaczęło, dołączasz linki do zdjęć.
thor pisze:a to fotki kotka od którego cały problem sie zaczął
bo "niektórzy zapomnieli że w całym tym zamieszaniu nie chodzi o marne ludzkie ambicje
ale że niepotrzebnie odszedł za tęczowy most kocurek..."
ja usłyszałem że przecież nic się nie stało...
i z tym sie nie pogodzę
i to jego spotkała krzywda - prznyjmniej spróbujcie o tym pamiętać...

http://www.fundacjazmienmyswiat.tarnow. ... t/kot1.jpg

http://www.fundacjazmienmyswiat.tarnow. ... t/kot2.jpg

http://www.fundacjazmienmyswiat.tarnow. ... t/kot3.jpg






opisujesz historię tego kotka na swojej stronie, gdzie również zamieszczasz te same zdjęcia

http://www.fundacjazmienmyswiat.tarnow.pl/troska.php

Wpis pod tytułem- Bezimienny Kocurek

W lipcu 2008 roku do tarnowskiego azylu trafił piękny biały Kocurek. Był w fatalnym stanie, wycieńczony i słaby. Został zabrany z ulicy, leżał na chodniku. Nie wiadomo co się stało, wydawało się że jest ofiarą wypadku, jednak oględziny nie wykazały uszkodzeń wskazujących na kolizję z samochodem. Być może błądził, był osłabiony, może został potrącony przez samochód jednak ponieważ nie była to ruchliwa ulica udrzenia mogła nie być silna i nie doszło do uszkodzeń narządów typowych dla wypadków. Kocurek był całkowicie oswojony, oczywiste było że miał kontakt z człowiekiem, zatem został wyrzucony albo się zgubił. Bardzo szybko stał się ulubieńcem wszystkich pracowników azylu, ocierał się o nogi każdego i domagał się głaskania. Kotek dość szybko nabrał sił, jednak objawiał pewne zaburzenia równowagi i tiki nerwowe. Idąc nie mógł utrzymać równowagi, chwilami trzęsła mu się główka. Ponieważ nie było wyrażnych uszkodzeń i ran typowych przy wypadkach, możliwe było że doszło do jakiś powikłań neurologicznych po innym wypadku albo innym zdarzeniu które było tego przyczyną. W tym stanie oczywistym było że nie może być mowy o adopcji. Gdyby nie te zaburzenia równowagi, tiki nerwowe, nadawał by się do adopcji idealnie. Po prostu wymarzony, przepiękny kocurek, pieszczoch nieprawdopodobny, umiejący się załatwiać do kuwety, grzeczny, spokojny.

Azyl nie dysponował w tamtym okresie aparatem rtg zatem uzgodniliśmy że dobrze będzie zrobić kotu dodatkowe badania w tym rtg które zrobi lecznica przy ul. Asnyka (J.Jakubek M.Kajpus Sc) która wtedy miała podpisaną umowę z Urzędem Miasta na leczenie i sterylizację kotów bezdomnych. Nikt nie przypuszczał że zrobienie zdjęcia rtg skończy się dla kota tak tragicznie. Nikomu nawet to przez myśl nie przemknęło, przecież robiliśmy zdjęcia rtg setkom kotów w tej i innych lecznicach i wydawało się że to prosta rutynowa czynność.

Kot został zawieziony do w/w lecznicy. Kota zostawiono i uzgodniono że będzie dom odebrania po wykonaniu zdjęcia. Po około dwóch godzinach lek.wet. M. Kajpus wykonał telefon do azylu informując że kot ... zszedł. Dowiedziałem się o zdarzeniu kilka dni po fakcie. Zszokowamny i zdenerwowany odwiedziłem w/w lecznicę i zażądałem od obecnego wtedy lek wet M.Kajpusa wyjaśnień. Ten niczego nie wyjaśnił natomiast padły słowa które wprawiły mnie w zdumienie. Usłyszałem bowiem "a co się stało, przecież nic się nie stało". I to wszystko. Żadnego słowa "przepraszam" albo "przykro mi że tak się stało". Po roku kiedy wskutek innego zdarzenia złożyliśmy skargę na działalność zawodową lek.wet.M.Kajpusa do Okręgowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej przy MILW, ten zaprzeczył jakoby takie słowa wypowiedział. Oczywiście musiał bo taka wypowiedz z ust lekarza weterynarii pozwala wystawić mu jednoznaczną opinię. No cóż dopiero po tym fakcie uświadomiliśmy sobie że powinniśmy nagrać tą rozmowę na dyktafon i byłby to dowód nie podważalny. Nie możemy oczywiście dzisiaj udowodnić że taka wypowiedz padła z ust lek-wet M.Kajpusa. Jednak to ta wypowiedz oraz drugie zdarzenie które miało miejsce w roku 2009 kiedy to lek.wet. Mariusz Kajpus odmówił udzielenia pomocy małemu rannemu kotu (co znalazło potwierdzenie w zeznaniach jakie w/w składał przed sadem), spowodowała całą lawinę wydarzeń.

Nigdy już nie dowiemy się prawdy, co wtedy naprawdę się stało w lecznicy przed wykonaniem zdjęcia rtg jak twierdził lek.wet M.Kajpus. Kto i dlaczego naprawdę zdecydował aby uśpić kota do zdjęcia, dlaczego zdecydowano o podaniu sedazinu skoro były wg ulotki producenta do tego przeciwwskazania a mianowicie "nie stosować leku w arytmii komorowej serca, w hipotensji, we wstrząsie, nie stosować w przypadku chorób układu oddechowego itd.". Jak czytamy w piśmie Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej podająca lek lek-wet A.Pastuła stwierdziła u kota objawy kataru siennego, okresowe niedowłady i tiki nerwowe. A jednak lek podano. Lecznica przyjęła stanowisko że ten lek spowodował zejście kota choć lek-wet M.Kajpus woli określenie "zwierzę zdechło"(cytat z pisma do sądu).

Nigdy cię nie zapomnimy bezimienny kocie - nawet nikt nie zdążył wymyśleć dla ciebie imienia. Tak szybko to się stało. Nigdy o Tobie nie zapomnimy i nigdy się nie pogodzimy z tym że odeszłeś z tego świata przed czasem. Pozostaniesz w naszych sercach na zawsze. Twoje odejście nigdy nie powinno się wydarzyć. Trafiłeś do azylu w fatalnej kondycji, nabrałeś jednak sił i mogłeś mieć nowy domek i nowych kochających opiekunów. Niestety nie udało się. Na drodze stanął wydawało się prosty, rutynowy zabieg; zdjęcie rtg. Skoro jak twierdził weterynarz byłeś niespokojny (w co nie wierzę bo byłeś nadzwyczaj łagodnym kocurkiem) wystarczyło zadzwonić do fundacji i powiedzieć że nie ma kto kota przytrzymać (przecież chodziło o tych kilka sekund unieruchomienia do zdjęcia). Ale nikt się nie pofatygował. Mamy nadzieję że nie cierpiałeś.

Jesteś teraz za Tęczowym Mostem ale w naszych sercach pozostaniesz na zawsze
.

Do tego zdarzenia doszło 4 lipca 2008r i miałeś dr. Kajpusa przeprosić publicznie.

Teraz Cię Thor pytam jak naprawdę wygądał kotek z opisanej przez Ciebie historii, bo wprowadziłeś wszytkich w błąd.

Ponieważ masz serce z kamienia, to posłużyłeś się zdjęciami i opisem kotka, który trafił do Azylu z interwencji po śmierci swojej pani.

Tu jest jego wątek

viewtopic.php?f=13&t=78854

i zacytuje, coby nie umknęło
thor pisze:W tarnowskim azylu jest kocurek który trafił tam po śmierci swojej pani. Przeżywa jej śmierć bardzo, odmawia jedzenia i picia. Jest pod opieką weterynarza jednak musi zacząć jeść i pić. Był cały czas jedynym kotem w domu nie wychodzącym dlatego zle znosi towarzystwo innych kotów jak też całą sytuację. Kiedy znaleziono jego panią martwą, kocurek leżał w nią wtulony. Pani mieszkała sama, znaleziono ją dopiero po kilku dniach kiedy prawdopodbnie nie otwierała na wizytę pani z opieki społecznej.

Kocuerk NATYCHMIAST POTRZEBUJE KOCHAJĄCEGO DOMKU! Jeżeli go nie znajdzie, nie przeżyje. Robimy co możemy aby uwierzył że nie wszystko jeszcze stracone, w naszej obecności jedyne na co się zdobywa co picie wody. Niestety kocurek ma się zle, widać że psychicznie nie może odnależć się w nowej sytuacji.
KOCUREK MUSI JAK NAJSZYBCIEJ ZNALEŻĆ NOWY DOMEK! Był kotem niewychodzącym, jest niewykastrowany ale jeżeli ktoś go wezmie pokryjemy koszty kastracji.
TO KWESTIA DNI, KOCUREK MUSI ZNALEŻĆ DOMEK INACZEJ NIE PRZEŻYJE!!!

Fotki sa tutaj:

http://www.fundacjazmienmyswiat.tarnow.pl/gal-azyl3.php


thor 29 lipca 2008r pisze:Niestety kotek nie żyje odszedł za tęczowy most i jest teraz już ze swoją Panią.

Nie udało się mu pomóc
Thor dlaczego zrobiłeś coś tak obrzydliwego - po co wykorzystałeś te zdjęcia i co komu chciałeś udowodnić, posługując się fałszywym materiałem?

Kotek ze zdjęć odszedł 27 lipca 2008r.
Ostatnio edytowano Sob gru 18, 2010 6:35 przez rabarbar, łącznie edytowano 2 razy

rabarbar

 
Posty: 117
Od: Czw cze 15, 2006 10:32
Lokalizacja: Tarnów

Post » Pt gru 17, 2010 13:54 Re: Weterynarz pisze koty są niebezpieczne; Epilog

A tu następny opis kocurka, któremu wykonano zdjęcie RTG

viewtopic.php?p=4741314&highlight=#4741314
thor pisze:W 2008 roku do lecznicy która podpisała umowe z UM o sterylizacji i leczeniu, z azylu zawiezli kota do zdjecia rtg bo ich wet nie mógł postawić diagnozy. Wyglądało na jakieś zaburzenia neurologiczne, prawdopodbnie był potrącony przez samochód, konieczne wydawało się zdjecie rtg aby stwierdzić co sie dzieje albo aby wyeliminować prawdopodobne urazy i zdecydować o dalszym leczeniu.
Trafili na weta-rzeznika który w zasadzie mało kiedy bywał w lecznicy i nie zajmował sie zwierzekami od jakiegoś czasu. Inni weci w tej lecxnicy byli ok a nma by do głowy nie przyszło że nie bedzie nikogo w tej chwili tylko on i zamiast poczekać na kolege, koleżankę on się wezmie za robienie zdjecia. . Ten idiota skonczony aby sie nie przemęczyć uśpił kota do zdjecia rtg! Uśpił tak że kot odszedł.
To był cudowny piękny kotek, oswojony, wyrzucony albo zagubiony. Był już w azylu z dwa tygdonie, nabrał sił, jedyne niepokojace oznaki to zataczanie się od czasu do czasu i chwiejny krok.
Miał szanse na domek, był cudowny. Nigdy nie zapomnę jego ufnego spojrzenia.
I ten skonczony debil go uspił. Wsciekłemk się przy ludziach w lecznicy mu nakrzyczałem co o tym myśle I wiecie co ten kretyn powiedziaŁ: "a o co ta sprawa? a co się stało, Przecież nic się nie stało?"

Żałuję że ulegliśmy presji UM aby nie nagłaśniac sprawy bo groziło to zerwanioem umowy i akcja sterylizacji byłaby przerwana.

Lekarz musi dostać jakąs reprymende.
A naszym zadaniem organizacji poza-rządowych i pro-zwierzęcych jest uświadamiać niektórych (wiekszość) wetów że zwierzaki mają prawa, że to nie przedmioty.
Oczywiscie z tego powodu prawie kazrdy wet w Tarnowie nas nie cierpi, byliby szczesliwi gdybyśmy zapadli się pod ziemie. Bo nie lubią jak sie im wytyka błedy.

Ale trzeba. DLA DOBRA ZWIERZAKÓW


Thor wielka szkoda, że nie przytrzymaleś kotka do zdjęcia i nie zasponsorowałeś mu wcześniej badań. Dwa tygodnie po wypadku zleciłeś robienie RTG?

rabarbar

 
Posty: 117
Od: Czw cze 15, 2006 10:32
Lokalizacja: Tarnów

Post » Pt gru 17, 2010 16:45 Re: Weterynarz pisze koty są niebezpieczne; Epilog

thor linki przestały działać?
To Ci nic nie da.

rabarbar

 
Posty: 117
Od: Czw cze 15, 2006 10:32
Lokalizacja: Tarnów

Post » Pt gru 17, 2010 20:35 Re: Weterynarz pisze koty są niebezpieczne; Epilog

rabarbar vel pani barbaro K. wpadasz w jakis obłęd
wszystko ci sie pomieszało
ale tak znowu mnie przyłapałas i widzę wielką radosc ci to sprawia
przeciez thorowi trzeba dowalać bo to dran i ma serce z kamienia!
zdjęcia webmaster rzeczywiscie pomieszał i były pod złym opiesem ale wszystko dawno jest skorygowane
tego po prostu juz nie ma na stronie ale zostało na serwerze
jaki ty masz problem kobieto?

http://adopcje.weebly.com/koty-specjalnej-troski.html

jakie linki przestały działać?

cierpliwosci w swoim czasie opublikuje to i owo
I najważniejsze sprawa jest zamknięta sad zakonczył temat czy do ciebie to dociera?
Chcesz rozdarypywać rany w nieskończonosć?

pani Barbaro idą swieta moze trochę wyciszenia?
A teraz uważaj bo widać tego nie wiesz albo udajesz
Sąd ponad wszelką watpliwosć potwierdził że kot odszedł wskutek podania leku i co więcej sad widział zdjęcia kota
czy wiesz że odrzucił wszelkie zarzuty wobec nas ktre wet M.kajpus wysunął?
Więcej w pismie sądu są ciekawe sformułowania względem w/w weta ale poczekam
bo połacze to z innymi faktami

dlaczego ty tak zawziecie, jak beton bronisz M.Kajpusa? To jakas rodzina czy co?

jestes slepa i i głucha nie widzisz że ten ludzi swoimi wypowiedziami wnerwia i wkurza?

prosze fotki juz były ale daje jeszcze raz bo n agle odkryłasze nic ci nie pasuje i nic sie zgadza
te fotki ma sąd i ustalił że ten kotek został uspiony

Obrazek

thor

 
Posty: 1241
Od: Czw paź 28, 2004 20:51
Lokalizacja: Tarnów

Post » Sob gru 18, 2010 6:52 Re: Weterynarz pisze koty są niebezpieczne; Epilog

thor pisze:rabarbar vel pani barbaro K. wpadasz w jakis obłęd
wszystko ci sie pomieszało
ale tak znowu mnie przyłapałas i widzę wielką radosc ci to sprawia
przeciez thorowi trzeba dowalać bo to dran i ma serce z kamienia!
zdjęcia webmaster rzeczywiscie pomieszał i były pod złym opiesem ale wszystko dawno jest skorygowane
tego po prostu juz nie ma na stronie ale zostało na serwerze
jaki ty masz problem kobieto?

http://adopcje.weebly.com/koty-specjalnej-troski.html

jakie linki przestały działać?

cierpliwosci w swoim czasie opublikuje to i owo
I najważniejsze sprawa jest zamknięta sad zakonczył temat czy do ciebie to dociera?
Chcesz rozdarypywać rany w nieskończonosć?

pani Barbaro idą swieta moze trochę wyciszenia?
A teraz uważaj bo widać tego nie wiesz albo udajesz
Sąd ponad wszelką watpliwosć potwierdził że kot odszedł wskutek podania leku i co więcej sad widział zdjęcia kota
czy wiesz że odrzucił wszelkie zarzuty wobec nas ktre wet M.kajpus wysunął?
Więcej w pismie sądu są ciekawe sformułowania względem w/w weta ale poczekam
bo połacze to z innymi faktami

dlaczego ty tak zawziecie, jak beton bronisz M.Kajpusa? To jakas rodzina czy co?

jestes slepa i i głucha nie widzisz że ten ludzi swoimi wypowiedziami wnerwia i wkurza?

prosze fotki juz były ale daje jeszcze raz bo n agle odkryłasze nic ci nie pasuje i nic sie zgadza
te fotki ma sąd i ustalił że ten kotek został uspiony

Obrazek


To pozwolę sobie jeszcze raz zacytować
thor pisze:a to fotki kotka od którego cały problem sie zaczął
bo "niektórzy zapomnieli że w całym tym zamieszaniu nie chodzi o marne ludzkie ambicje
ale że niepotrzebnie odszedł za tęczowy most kocurek..."
ja usłyszałem że przecież nic się nie stało...
i z tym sie nie pogodzę
i to jego spotkała krzywda - prznyjmniej spróbujcie o tym pamiętać...

http://www.fundacjazmienmyswiat.tarnow. ... t/kot1.jpg

http://www.fundacjazmienmyswiat.tarnow. ... t/kot2.jpg

http://www.fundacjazmienmyswiat.tarnow. ... t/kot3.jpg
Masz racje Thor wszysko działa, wystarczy kliknąć w podany link.

rabarbar

 
Posty: 117
Od: Czw cze 15, 2006 10:32
Lokalizacja: Tarnów

Post » Nie gru 19, 2010 18:19 Re: Weterynarz pisze koty są niebezpieczne; Epilog

thor pisze:
prosze fotki juz były ale daje jeszcze raz bo n agle odkryłasze nic ci nie pasuje i nic sie zgadza
te fotki ma sąd i ustalił że ten kotek został uspiony

Obrazek

Thor zdjęcia tego kotka, które jak piszesz ma sąd były zrobione 26 lipca 2008r. przez mojego męża. Pojechaliście do Azylu razem, zdjęcia miały być pomocne przy szukaniu domu dla kotka.

Założyłeś kotkowi wątek tu na forum i mailem przesłałeś nam link do niego.

viewtopic.php?f=13&t=78854

Ponieważ w tym wątku zdjęcia się już nie otwierają, to zamieszczę niektóre. Pokazują jak skrajnie wycieńczony był kocurek, ledwo trzymający się na łapkach, umierający z głodu, bo nie mógł jeść.

Został w Azylu, a następnego dnia już nie żył, a teraz Ty wykorzystałeś jego zdjęcia w procesie sądowym?

To nie są zdjęcia kotka, któremu robiono RTG w dniu 4 lipca 2008r.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

rabarbar

 
Posty: 117
Od: Czw cze 15, 2006 10:32
Lokalizacja: Tarnów

Post » Śro gru 29, 2010 8:04 Re: Weterynarz pisze koty są niebezpieczne; Epilog

Z postów Rabarbar wynika, że:

Thor w wątku "Weterynarz pisze: Koty są bardzo niebezpieczne!!!" zamieścił jako zdjęcia kota uśpionego przez weterynarza, zdjęcia zrobione innemu kotu z wątku "Umierający kocurek po śmierci swojej pani w tarnowskim azylu".

Ciekawe, dlaczego Thor posłużył się zdjęciami "umierającego kocurka" w sprawie przeciw weterynarzowi - czy dla wywołania dobrego wrażenia, bo sam na zdjęciach z kotem dobrze wyszedł?

Przede wszystkim dziwi fakt, że Thor od razu nie zabrał z azylu "umierającego kocurka", który od kilku dni nic nie jadł, tylko szukał mu przez internet domu po całej Polsce. Pisał, że kot nie przeżyje, jak natychmiast nie znajdzie domu i wiedział, ze nikt w azylu nie będzie go dokarmiał ze strzykawki. Kot był tylko zagłodzony, jeszcze chodził i pił samodzielnie, więc może nie musiał zdechnąć, gdyby szybko miał zapewnioną właściwą opiekę.
Wygląda też na to, że Thor założył kotu adopcyjny wątek już dzień po jego śmierci.

W każdym razie, pokazywanie się przez Thora na zdjęciach z "umierającym kocurkiem", któremu mógł pomóc, ale zrobił sobie z nim tylko zdjęcia, nie sprawia dobrego wrażenia.

PS
Jeśli Rabarbar dysponuje oryginałami zdjęć - to z faktami ma co dyskutować.

kicityci

 
Posty: 1
Od: Pon kwi 12, 2010 1:27
Lokalizacja: tarnów

Post » Śro gru 29, 2010 12:55 Re: Weterynarz pisze koty są niebezpieczne; Epilog

kicitici specjalnie wpisałes.wpisałas sie na forum aby tylko ten komentarz zamiescić?
jeden jedyny post - daj spokój jak myslisz jka takie cos jest odbierane?
jak masz watpliwoci zapraszam do nas na spotkanie - dosc ukrywania sie pod nickiem na forum
strona jest zaktualizowana odw0oływanie się do podstrony której już nie ma i gdzie przez pomyłke mod umiescił zdjecia jest bez sensu
Przede wszystkim myslcie o mnie co chcecie ale nie wygląda dobrze ani nie wypadaja dobrze wypowiedzi pana weta
jak wiemy całkowicie fałszywe nie mające podstaw w rzeczywistosci

i na koniec może dołaczuysz do wolonatriusz i pomożesz wyciągac koty z azylu aby je ratować?
Własnie to robimy jak chcesz cos zrobić odezwij sie
od gadania jest wielu

aha jeszcze jedno na co zwróciłem uwage widac ze nie znasz faktów
thor nie zabrał z azylu kotka bo był pod opieką weterynarza z azylu i na terenie azylu
thor zaoferował pomoc w leczeniu gotowosc pokrycia kosztów leków dodatkowych badań itd.

cokolwiek byscie nie napisali jaki temat nie odgrzewali nic nie zmieni faktu
wypowiedzi lekarza weterynarii M. Kajpusa nie da się zmienić i zostały już ocenione tak przez czytaleników temi
Kilkadziesiąt głosów zdecydowanej krytyki i ani jednego listu za
To mówi samo za siebie

thor

 
Posty: 1241
Od: Czw paź 28, 2004 20:51
Lokalizacja: Tarnów

Post » Śro gru 29, 2010 16:06 Re: Weterynarz pisze koty są niebezpieczne; Epilog

Zamykam na prośbę thora.
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35311
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, sylwiakociamama i 119 gości