Kotka miała ostatnio dwie operacje.
Najpierw było usunięcie tłuszczaków z brzucha - dochodziła do siebie przez kilka dni ale wszystko ładnie się zagoiło i nie było żadnych problemów ani też konieczności zakładania kołnierza bo szwów nie szarpała.
Kiedy już wszystko się całkowicie zagoiło była druga operacja - sterylizacja. Tym razem niestety nie poszło już tak dobrze. Po jakimś tygodniu od operacji rana nadal nie była zagojona, pojawiła się też ropa. Po wizycie u weterynarza kotka dostała antybiotyk w zastrzyku na miejscu + dwa zastrzyki do domu żeby jej dawać co 2 dni no i Oxycort do pryskania. Ponadto wyraźne zalecenie, że nie może się lizać. W związku z tym założyliśmy jej kołnierz (trudne to było bo się zsuwał i bardzo łatwo go sobie zdejmowała, dlatego połączyliśmy go z jej szelkami, tak żeby nie mogła zdjąć, trzeba też było wyciąć kawałek z przodu bo nie mogła jeść).
Niestety bardzo źle to znosi, wydaje się zagubiona, cały dzień prawie siedzi w swojej dawnej balkonowej kuwecie (czystej - latem była ona na balkonie i działała razem z tą domową a obecnie nie jest używana i stoi pusta) - jakoś chyba uznała że to najbezpieczniejsze miejsce i nie ma ochoty z niego wychodzić, czasem tylko wyjdzie jak się jej jeść zachce.
Największym jednak problemem jest, że w ogóle się nie załatwia, od powrotu od weterynarza (wczoraj wieczorem) do tej pory ani razu nie weszła do kuwety za potrzebą.
Czy to normalne zachowanie i czy można jakoś jej pomóc jeszcze?
Kołnierza boję się zdejmować bo będzie się lizać i znowu rana się nie zagoi :/