Jak widać długowłosa nie jest, a niebieska już tym bardziej haha.
Jednak zapadła całe rodzinie w serduszka i wczoraj przyjechała do naszego domu.
Na razie się do nas przyzwyczaja, ale z tego co już zdążyłam zauważyć uwielbia łazić po wysokich powierzchniach, a leżeć lubi najbardziej na oparciach mebli lub na stole hihi
Oprócz Belli mam jeszcze chińskiego grzywacza - Buenosa. Mały jest bardzo pozytywnie nastawiony do Belli ona jednak na niego warczy i syczy, mam jednak nadzieje, że wkrótce się dzieciaki pogodzą






jak mój Pepcik (tyle ze to kocurek) czarno-biały z ślicznym różowym noskiem