Zaraz zabieram się do lektury.
Dzisiaj zadzwonili do mnie państwo, którzy zajmują się owymi kotkami. Okazali się bardzo sympatycznymi, dobrymi ludźmi. Zdzwili się, a jednocześnie ucieszyli, że zainteresowałam się kotkami. Okazało się, że kotek, którego wzięłam za małego kociaka to kotka, która niedawno się okociła. Dwójka jej dzieci przebywa teraz własnie w mieszkaniu tego państwa. Byłam u nich w odwiedzinach. Naprawdę bardzo mili ludzie. Kotki są przecudowne. Mają jakieś 3 miesiące. Jestem zakochana w jednym z nich od pierwszego wejrzenia. Cały jest rudy
Jego braciszek biało-rudy, bardziej ruchliwy i ciekawski niż on. Oba kocurki trafią do nowego domu na wsi razem. Niestety ich matki nie da się złapać jak mówiła pani, kotka trzyma się na dystans. Podobno miała pierwszy miot mając 4 miesiące O.o AprilRain, Dziękuję za radę z zostawieniem karteczki z numerem telefonu pod miskami




