Ręce i wszystko inne opada wobec takiego bezmiaru "odpowiedzialności". Najpierw dopuścić bezmyślnie do rozmnażania kotki (tu prosze wątek:
viewtopic.php?f=1&t=116554&start=60) a teraz to potrącenie...
Tomas145-zrób chociaż minimum dla swojej kotki i idź do normalnego weta, a nie do tego konowała, który nawet nie zrobił prześwietlenia. Jeżeli to złamanie łapki to konieczne jest usztywnienie lub gips - samo sie nie zrośnie. Jeżeli to złamanie w obrębie miednicy to jak najmniej ruchu:najlepsza byłaby duża klatka, w której zmieści się kuweta, posłanie dla kota i miseczki. W żadnym przypadku nie stawiaj kotkii na nogi i nie zmuszaj do chodzenia!!!
Co do tego "barana", który potrącił kotkę - nie zawsze jest czas (nawet założywszy, że jedzie się z przepisową prędkością) żeby wyhamować przed wbiegającym na ulicę zwierzakiem. Pomyśl, czy na pewno okolica, w której mieszkacie jest na tyle bezpieczna, aby wypuszczać kota samopas na dwór.