List otwarty

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 31, 2010 8:41 Re: List otwarty

Marea pisze:Moje koty najchetniej korzystają z kuwety gdy akurat jesteśmy w łazience :roll: lubią towarzystwo do "tych spraw" widać :roll:


To tak jak moje.
Najlepiej skorzystać z kuwety, gdy pani jest pod prysznicem :lol: . To się nazywa aromaterapia. :mrgreen:

Moje koty są niewychodzące. Wyprowadzam je jedynie ( na smyczkach ) do własnego ogrodu.
Obrazek
Obrazek Czesio 6.04.2015 [*]

Mulesia

Avatar użytkownika
 
Posty: 6440
Od: Czw cze 03, 2010 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Nie paź 31, 2010 8:43 Re: List otwarty

rorotyr pisze:To tak wygląda jakby Gosia i Prezes nie mieli kuwety w domu tylko na placu zabaw.I takie podejście mi się nie podoba.Niestety nie dogadamy się bo Ja nie rozumiem was,a wy nie rozumiecie mnie.


ale spróbuj mnie na przykład wytłumaczyć, w czym jest problem ogrodzenia piaskownicy? 8O

moje koty niewychodzące, i nie mieszkam z Gda, tak przy okazji, ale naprawdę nie rozumiem problema 8O

Nb możesz porobić foty i wysłać straży miejskiej, wtedy na ostrza z właścicielami ale możesz.

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Nie paź 31, 2010 8:47 Re: List otwarty

Ależ my Ciebie rozumiemy.Zresztą-nie jesteś jedynym na tym forum,który ma dziecko..
Ja nie mam dzieci,ale mam sąsiadów,którzy mają i zapewniam na naszym osiedlu nie koty,nie psy załatwiały się do piaskownic...Tyle tylko,że dzieciaczki innych tatusiów i mamuś wysadzane były wieczorem..Od tamtych wydarzeń mamy oboje z żoną tu wroga,bo nie zgodziliśmy się,by dziewczynka była ,,wysiusiwana,,do piaskownicy wieczorkiem,bo rano do niej wchodzą inne dzieci..A dlaczego pilnowałem co to się dzieje z piaskownicą,że taka brudna?Bo się czepiali mojego psa!
Zresztą oprócz wieczornych wysadzeń dzieci do piaskownicy,załatwiali się do niej również okoliczni pijaczkowie...
I podobnie jak wcześniej się tu wypowiadający sugeruję przykrycie piaskownicy.
Pozdrawiam Panie Marcinie
Waldek
Elżbieta
 

Post » Nie paź 31, 2010 8:57 Re: List otwarty

rorotyr pisze:Szanowny kolego.Nasz plac zabaw ma 140 m kwadratowych i jest na całej powierzchni piasek.Nie ma takiej pokrywy.Poza tym chyba nie jesteście bezkarni i chyba was też jakieś przepisy obowiązują.Przynajmniej nasze wspólnotowe.


I to jest najglupszy pomysł, chociaz zapewne najtańszy na organizacje placu zabaw...
wspólnota powinna sie zastanowic ile w takim piachu jest brudu...odchodów wszelakich
kocich bezdomnych, ptasich, jak juz tu ktos napisał ludzkich
Czy wiesz ze piach w piaskownicy powinno sie wymieniach po kazdej zimie
ze względów sanitarnych? Nie jest chyba mozliwa wymiana piachu na 140m kw...
Robicie dzieciakom krzywdę, bardziej sie brudzą, w czasie beigania wdychaja kurz
zacierają twarze i oczy brynym pyłem z piachu
No i problem kotów...
Nawet jezeli wszyscy własciciele zrozumieją twoj apel
i nie bedę wypuszczac swoich pupili, w co wątpię
to pozostają jeszcze koty wolnożyjące
Ich nie widzisz bo nie łaża między dziećmi, ponieważ są dzikie
Jak sie w środku osiedla organizuje kotom taką super kuwete do grzebania
to trudno sie potem dziwic ze z niej korzystają...
I nic na to nie poradzisz
No chyba ze ustanowicie całodobowe dyzury na placu zabaw....

Zastanówcie sie nad wylozeniem placu gumowymi plytami
są super, dzieci mają mniej kontuzji, nie ma kuzru, nie ma problemu kotów
No tylko są droższe....

Aha...nie mowi nikomu ze jest glupi tylko dlatego ze ma inne niz ty zdanie...
to jest neikonstruktywne i neikulturalne

I tak zczystej ciekawości czy zamiesciłes podobny list otwarty na jakichs psich portalach
zeby własciciele sprzątali po psach defekujących na trawnikach? To akurat nie ma problemu
z udowodnieniem czyj jest pies...czysczenie dziecięcych bucików rozumiem ci nie przeszkadza?
Takimi brudnymi bucikami dziecko wchodzi na piasek na placu zabaw....
A efekt jest taki jakby stado psów sie tam załatwiało skoro zawleczone sa ich kupy
pomyslałes nad tym?
Obrazek

dune

 
Posty: 11559
Od: Czw paź 22, 2009 8:20
Lokalizacja: WaWa

Post » Nie paź 31, 2010 9:39 Re: List otwarty

Miałam podobną piachową awanturę z moim kolegą z pracy o mojego kota.
Pracowaliśmy na stacji windsurfingowej gdzie piach leży wszędzie, no i moje maleństwo na początku załatwiało się wszędzie, ale za każdym razem jak zaczynał grzebać, braliśmy go na ręce i nieśliśmy za stację, no i po kilku próbach zajarzył, że pod daszkiem jest fe! a za stacją już okej, ale on miał wtedy kilka tygodni :roll:
ale jak piasek był gorący to wolał nam narobić w kąciku stacji :oops:
Obrazek

Miss

 
Posty: 2752
Od: Wto gru 01, 2009 13:59
Lokalizacja: Belgia

Post » Nie paź 31, 2010 9:58 Re: List otwarty

rorotyr pisze:Marcin Gdańsk


A moze on pisze o plaży a nie piaskownicy ?

140m2 nie ma żadna piaskownica na osiedlu
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Nie paź 31, 2010 10:01 Re: List otwarty

Obrazek

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Nie paź 31, 2010 10:14 Re: List otwarty

Czy z wami nie można jakoś normalnie podyskutować.Nie piaskownica ma 140 m tylko cały plac zabaw.Pisałem to wyraznie.Nie jestem również jakimś kocim katem.W tym roku bezinteresownie w odruchu serca wyleczyłem kota bo miał łapę jak rękawica bokserska.Nikt się tym kotem nie interesował bo w domu w którym mieszka najważniejszy jest alkohol.Jest również regularnie przeze mnie odrobaczany co trzy miesiące.Kot jest poprostu piękny.Czarny jak węgiel.Wy chyba naprawdę nie rozumiecie o co mi chodzi.Piaskownica będzie zakrywana.Jest to chyba najlepszy pomysł.Pozdro

rorotyr

 
Posty: 30
Od: Sob paź 30, 2010 17:12

Post » Nie paź 31, 2010 10:16 Re: List otwarty

Marcin, po mojemu jest dyskusja i to merytoryczna dość... dostałeś info co w tej sytuacji można zrobić.

(i nawet jest bez kopania się po kostkach mimo Twojej bardzo niesympatycznej wypowiedzi o głupocie... aż zdziwiona jestem że nikomu nerw nie puścił)

BARDZO DOBRZE ze zakrywac będziecie jednak piaskownicę!

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Nie paź 31, 2010 10:44 Re: List otwarty

rorotyr pisze:Czy z wami nie można jakoś normalnie podyskutować.Nie piaskownica ma 140 m tylko cały plac zabaw.Pisałem to wyraznie.Nie jestem również jakimś kocim katem.W tym roku bezinteresownie w odruchu serca wyleczyłem kota bo miał łapę jak rękawica bokserska.Nikt się tym kotem nie interesował bo w domu w którym mieszka najważniejszy jest alkohol.Jest również regularnie przeze mnie odrobaczany co trzy miesiące.Kot jest poprostu piękny.Czarny jak węgiel.Wy chyba naprawdę nie rozumiecie o co mi chodzi.Piaskownica będzie zakrywana.Jest to chyba najlepszy pomysł.Pozdro


No przepraszam, ale wydaje mi sie ze ja sie odnioslam do problemu bardzo merytorycznie....ale chyba nie doczytales....
a to nawet na tej samej stronie
Obrazek

dune

 
Posty: 11559
Od: Czw paź 22, 2009 8:20
Lokalizacja: WaWa

Post » Nie paź 31, 2010 10:58 Re: List otwarty

Doczytałem doczytałem.Masz oczywiście rację z tym piachem,że to bardzo niehigieniczne.Niestety nie ja projektowałem to osiedle.Co do psów to oczywiście też jest problem,mimo że przez 7 lat jak tu mieszkam nie widziałem psa na placu.Niestety nie naprawimy Świata przez internet.Właściciel psa czy kota jak się uprze to zawsze się wywinie.Chyba że zwierzak ma czipa.Jak rozmawiałem z jednych właścicieli(adres był na obroży)kota to powiedział mi wprost: Nie udowodnisz mi że to mój kot.Zdejmę mu obroże i możesz pocałować mnie w dupę.Tak to porostu jest.Zależy jaki trafi się człowiek.Pozdro

PS.Piasek wymieniamy co rok na wiosnę,ale tylko w samej piaskownicy

rorotyr

 
Posty: 30
Od: Sob paź 30, 2010 17:12

Post » Nie paź 31, 2010 13:17 Re: List otwarty

Ja bym próbowała zwalczać chamstwo chamstwem, zrobiłabym dokumentację foto, kota który załatwia się na miejscu placu zabaw, i z tym udała się do zarządcy terenu..może jak duża grupa plus zarządzający na nich naprą to zrobią cokolwiek by temu przeciwdziałać i lepiej zadbają o swoje zwierzęta :roll: albo prościej i pewnie efektywniej...porozmawiać z innymi rodzicami dzieci które z placu korzystają, naświetlić problem i przebudowac plac tak jak już wyżej ktoś wspomniał, trawnik bądź gumowe maty + piaskownica z mozliwością jej przykrycia... Zapewne macie jakieś zebrania wspólnoty osiedla...na takich spotkaniach można wysuwać swoje postulaty ... i mieć nadzieję że większość członków poprze projekt :roll:
Na moim osiedlu (też Gdańsk), osiedle strzeżone, co chwila coś przegłosowują i modernizują :roll: ostatnio nawet widzialam kartkę z prośbą o niedokarmianie kotów bezdomnych na "naszym" terenie :roll: jest też całkowity zakaz wyprowadzania psów na terenie osiedla... :roll:
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie paź 31, 2010 13:23 Re: List otwarty

Marea pisze:Na moim osiedlu (też Gdańsk), osiedle strzeżone, co chwila coś przegłosowują i modernizują :roll: ostatnio nawet widzialam kartkę z prośbą o niedokarmianie kotów bezdomnych na "naszym" terenie :roll: jest też całkowity zakaz wyprowadzania psów na terenie osiedla... :roll:


A no to szacun...wyjątkowo cenna inicjatywa :( i jedna i druga
psy z osiedla strzezonenego zostawiają KUPY na osiedlach niestrzeżonych i na pewno nikt po nich nie sprząta... :(
grunt ze te brzydsze strony życia odbywają sie poza ogrodzeniem STRZEŻONEGO osiedla :(
Obrazek

dune

 
Posty: 11559
Od: Czw paź 22, 2009 8:20
Lokalizacja: WaWa

Post » Nie paź 31, 2010 13:24 Re: List otwarty

Nie napisałam czy popieram to czy też nie, napisałam o istniejącym fakcie...blok jest nowy, ma ok 3.5 roku, jedyny nowy w otoczeniu bloków z płyty... jasne że wkoło koty biegają, nie ma ich jakiejś wielkiej ilości...ale chyba lepiej nie przyzwyczajać ich do zaznajamiania się z terenem ?! niż później walczyć z problemem już zaistniałym i z niechęcią ludzi do ich bytowania jak to ma miejsce na większości osiedli w Polsce?! Dokarmiam koty, sterylizuję dzikie, walczę z różnymi administracjami o budki o godziwe warunki życia dla nich...
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie paź 31, 2010 13:41 Re: List otwarty

A ja tak na marginesie dodam, że jak ktoś wspomniał w miastach zyją równiez zwierzeta dzikie i wolnozyjące koty. A to, że je nie zawsze widzimy wynika z ich umiejętnosci ukrywania się. Mieszkam w centrum Wrocławia, a poza zwykłymi jeżami i kunami, zdarzyło mi się spotkać lisy....
No i co tu dużo ukrywać odchody tych -nieodrobaczanych przecież- zwierząt dzikich są znacznie większym zagrożeniem niż domowych kotków.

P.S. Mam akurat jeża i nie dość, że kupska robi niewiele ustępujące kocim, to jeże umieją się całkiem sprawnie wspinac po siatce :?
kontakt telefoniczny: 786 116 007 Obrazek

Jeśli komuś coś zalegam (bazarek itp) proszę o kontakt- skleroza ;)

ulvhedinn

 
Posty: 4214
Od: Śro wrz 13, 2006 19:09
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Paula05, sylwiakociamama i 53 gości