Sikająca Lena...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 13, 2010 6:05 Sikająca Lena...

Witam,
dawno mnie na forum nie bylo, ale mam nadzieję, że nie zmieniło się wiele i nadal można tu uzyskać dobrą radę :)
Już piszę konkretnie o co chodzi. Tak jak w temacie mam problem z sikającą kotką. Lena ma jakieś 5-6 lat, u mnie jest od 2 z hakiem(wcześniejsza historia nieznana). Od jakiegoś czasu zaczęła sikać- przede wszystkim na łóżko lub leżące na podłodze ciuchy. Tak jak ubrania mogę schować- to wręcz uczy utrzymywania porządku ;) tak łóżka nie zamkne w szafce... Co do zmian w otoczeniu- t o wszem było tego ostatnio sporo- 3 przeprowadzki, nowa wspólokatorka, moja ciąża... Tak więc najprawdopodobniej gdzieś tu jest pies pogrzebany... Pytanie brzmi- jak sobie z tym radzić? Do tej pory zdażało się to sporadycznie więc po prostu prałam pościel czy inne rzeczy i było ok, ale od jakiegoś czasu sikanie się nasila. Zaczynam sie martwić(a moja współlokatorka denerwować), szczególnie, że mam w domu 4 koty i już u jednej zaczęło się sikanie poza kuwetą. Od razu napiszę, że jest ona sprzątana regularnie, żwirek jest ten sam od kilku lat, a sikanie jest nieregularne- zarowno świeżo po zmianie żwirku(drewniany) jak i wtedy gdy coś jest w kuwecie. Bardzo proszę o rady. Słyszałam o preparatach do psikania na zalane miejsca- jak z ich skutecznością? Czy ktoś z Was je stosowal?
Pozdrawiam
Mi
Obrazek
Obrazek

Mi_mi

 
Posty: 569
Od: Pon gru 10, 2007 1:38
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 13, 2010 6:43 Re: Sikająca Lena...

Współczuję Ci bardzo. Tu masz wątek dla zasikanych:
viewtopic.php?f=1&t=62704
Zawsze trzeba poradzić się lekarza.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Śro paź 13, 2010 12:35 Re: Sikająca Lena...

Dzięki za podesłanie wątku. Z wizyta u weta jest mały problem... niedawno przeprowadziłam sie do Warszawy i nie mam pojęcia gdzie sie udać... Czytalam wątek na wetach polecanych, ale nie jestem pewna co z tego jest aktualne. No i jeszcze kwesta finansowa. Nigdzie nie jest zapisane ile taka przyjemność bedzie mnie w przyblizeniu kosztowac...
Obrazek
Obrazek

Mi_mi

 
Posty: 569
Od: Pon gru 10, 2007 1:38
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 13, 2010 12:39 Re: Sikająca Lena...

A z jakiej dzielnicy jesteś teraz?
Przyzwoity wet do 200 zł za kastrację nieciężarnej i bezropomacicza kotki. Wszystko powyżej to naciąganie.
Ja jestem z Wawra od 10 lat całą rodziną serwisujemy koty w zaprzyjaźnionym gabinecie weterynaryjnym http://maps.google.pl/maps/place?um=1&ie=UTF-8&q=weterynarz+wawer&fb=1&gl=pl&hq=weterynarz&hnear=Wawer,+Warszawa&cid=9757920338455853652 i tu polecam i ceny przystępne - jeżeli chodzi o tę dzielnicę to oprócz 2 lecznic w Radości jedyny sensowny wybór.
Na Ursynowie Boliłapka jest świetna. Zależy skąd jesteś jest masa dobrych wetów?

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Śro paź 13, 2010 12:48 Re: Sikająca Lena...

Mieszkam na Muranowie, okolice Intraco. Lena jest na szczescie wysterylizowana, bo 200 zl za kastracje normalnie wgniotlo mnie w fotel....
Obrazek
Obrazek

Mi_mi

 
Posty: 569
Od: Pon gru 10, 2007 1:38
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 13, 2010 14:50 Re: Sikająca Lena...

u mnie przy sikaniu nie sprawdziły się żadne wynalazki typu feliway. Za to znakomicie spawdziła się karma Royal Canin Calm - i polecam bo znam więcej uzdrowionych po niej. Czy zrobiłaś badania moczu? Jeżeli wyjdzie coś w moczu - oprócz medykamentów od weta polecam też leczniczo urinovet - preparat pomagający w problemach pęcherzowych działający też uspokajająco. Może jadła do tej pory whiskasa albo tylko sucha karmę i to marną?
Badanie moczu + dobranie leczenia+ karma+urinovet+ miesiąc czekania i powinno być ok :)Noi ograniczenie miejsc gdzie można nasikać - nie zostawiania bardaku na wierzchu :)
Na Muranowie nie znam lecznic. Na pewno jak najdalej od całodobowej na solidarności w po schodkach w dół - na rogu j.pawła. Jak najdalej i szerokim łukiem..na ochocie masz lecznicę na białobrzeskiej. Ma świetną opinię. Muranowa nie znam...

Chociaż badanie moczu możesz zrobić wszędzie - łapiesz siku z pustej kuwety do strzykawki i niesiesz. I tak wszystkie siki jadą prawie zawsze do jednego albo 2 labolatoriów w Warszawie. Albo od razu ze strzykawką na Gagarina do lecznicy i przyślą Ci wynik za kilka godzin mailem. W lecznicy i tak i tak wyniki dostajesz na kartce i wtedy możesz się konsultować gdzie chcesz. W moczu od razu będzie widać czego za dużo a czego za mało czy są kamienie i czy są robale..Zrób badanie jak szybko się da bo może kotka jest chora i cierpi..

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Śro paź 13, 2010 14:57 Re: Sikająca Lena...

Badań moczu jeszcze nie robilam- nie wiedzialam gdzie sie udac - sprobuje dotrzec na ochote skoro polecasz. Co do karmy to jedza Animonde, wczesnies purine, acane. Jak mam wiecej kasy to boscha lub royala. Nie wiedzialam ze karma moze miec wplyw na sikanie po kątach... :? Mam nadzieje ze Kociastej przejdzie bo za 6 tygodni mam wyznaczona date porodu i obawiam sie o łóżeczko i wózek Malutkiej...
Obrazek
Obrazek

Mi_mi

 
Posty: 569
Od: Pon gru 10, 2007 1:38
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 13, 2010 15:00 Re: Sikająca Lena...

Hmm.. a masz pomysl jak zlapac mocz przy 4 kotach w domu? i drewnianym zwirku, ktory wszystko pochlania? Od razu mowie, ze jak bedzie pusta kuweta a nawet za malo zwirku to kuweta w ogole nie zostanie uzyta, dopiero jak dosypie drewienek...
Obrazek
Obrazek

Mi_mi

 
Posty: 569
Od: Pon gru 10, 2007 1:38
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 13, 2010 15:06 Re: Sikająca Lena...

my od kilku lat (po przeprowadzce na Bielany też :D ) jeździmy do Wolavetu na Żytniej 63, blisko komendy policji
dwóch młodych doktorów i także sympatyczna doktorka - na miejscu robią badania moczu, krew odsyłają na Gagrina kurierem, więc jest szybko
badanie moczu bodajże 15 zł (lub 20, nie wiem, bo mnie od hurtu ;) liczą taniej)

ja kota do badania zamykam w łazience, na szczęśćie robi do "moczowej" kuwety czyli do takiej pod kątem badania tylko, czyli do pustej
jak sie nie da bez zwirku to daj moze tylko troszkę go, w jedną część, choroba powinna wyjść mimo tego
nasze Obrazek potwory ;) + Fela i Frania na DS

pilne! Jajek i Dodek szukają dobrego Domu :)

xandra

 
Posty: 11042
Od: Nie paź 31, 2004 21:31
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Śro paź 13, 2010 15:18 Re: Sikająca Lena...

3 sposoby

1 - zamykasz kota z pustą kuwetą w łazience czy gdzie tam zwykle kuweta stoi i się modlisz - reszta kotów musi na kilka godzin skorzystać z innej..
2 - korzystasz tego, że koty nie umieją przerwać strumienia moczu więc cierpliwie czekasz aż zacznie robić w kuwecie, łapiesz za skórę na karku i przenosisz sprawnym ruchem do czego tam masz obok - miska, kuweta pusta, podstawka duża pod kwiatek..czekasz aż skończy i nabierasz w strzykawkę. W miarę czyste żeby to było ale przesadzać nie musisz ze sterylnością bo i z podłogi siki się nadają.
3 - jeżeli jest szansa że kot zrobi do wanny jak go przyciśnie to wkładasz korek, zamykasz kota w łazience i..się modlisz.

Mi najlepiej wychodzi sposób nr.2 :D
U kotów powodem sikania zaraz po braku kastracji są bardzo często problemy z pęcherzem - nierzadko na tle nerwowym ale też nie zawsze. Sucha karma sprawia, że mocz jest cięższy i z grubsza traktując temat łatwiej o kryształy w tedy w moczu które zatykają cewkę itd itp. Ale z tego co piszesz jedzenie dobre dostaje a sucha tylko sprzyja a nie powoduje.
Koty na zapalenia pęcherza cierpią w ciszy..tylko sikać zaczynają po kątach kiedy tak cierpią. Więc badanie moczu to pierwsza rzecz przy posikiwaniu.
Jeżeli coś wyjdzie w moczu pewnie dostanie karmę RC Urinary - ale warto też pamiętać o tej RC Calm i o tym że kamienie, kryształy czy zwykłe zapalanie mogą mieć związek ze stresem. Weterynarz pewnie opowie:)
Powodzenia:)

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Czw paź 14, 2010 20:03 Re: Sikająca Lena...

Jest jeszcze czwarta metoda z której ja korzystam ostatnio z ulgą nieziemską :)
Nienawidzę łapać moczu od kotów, bo jest to stresujące dla mnie (zdążę, nie zdążę, no sikaj wreszcie) i dla kota.
Łapanie do pustej kuwety, wanny - owszem, też można - ale często powoduje to fałszowanie wyników.
Gdy kot jest chory, ma chory pęcherz, ten rodzaj łapania powoduje często że kot wstrzymuje ile się da oddawanie moczu - co nie pomaga jego zdrowiu.
Idealnie jest złapać bezpośrednio od sikającego kota, ale jest to trudne, u niektórych kotów niemożliwe, a dodatkowo stresuje kota w kuwecie. A tego koty wybitnie nie lubią.
Można też kota "wycisnąć" u weta - ale to też ma swoje wady - w przypadku silnej infekcji pęcherza jest to wręcz niebezpieczne i też fałszuje wyniki, przy podrażnionym lekko pęcherzu pod wpływem ucisku może dojść do podkrwawienia śluzówki i wynik wyjdzie o wiele gorszy niż rzeczywistość.

Już przed chwilą pisałam w innym wątku - nasza wetka pobiera mocz prosto z pęcherza.
Rewelacja.
Mimo iż zabieg nieco makabrycznie wygląda - igła wbita w brzuch - to koty tego nawet nie czują, znoszą śpiewająco - a mocz zaraz jedzie do badania.
Szkoda że tylko nieliczni weci potrafią i chcą to robić.

Blue

 
Posty: 23943
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw paź 14, 2010 20:11 Re: Sikająca Lena...

a ja bym podstawiła wyparzoną wcześniej chochlę pod sikającego w kuwecie kota ;)
Obrazek

Miss

 
Posty: 2752
Od: Wto gru 01, 2009 13:59
Lokalizacja: Belgia




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kocidzwoneczek i 148 gości