amark pisze:Witam
Mam pytanie do osób, które mają w domu kotka z astmą. Moja kotka ma stwierdzoną astmę. Ataki pojawiały się po praniu i sprzątaniu. Zmieniłam proszek na taki dla alergików a płyny do sprzątania na delikatne. Wiem, że istnieją dwie drogi leczenia, eliminacja alergenów lub jeśli to nie pomaga leczenie, np. u dr. Niziołka.
Chciałabym uniknąć leczenia sterydami, czy wziewnego (nie wyobrażam sobie mojej koty z inhalatorem), więc mam pytania o wasze doświadczenia. Może jakie sprawdzone domowe leczenie, nazwy detergentów, które nie powodują ataków?
Nadmienię, że od czasu zmiany proszka ataki nie powtórzyły się. Czy istnieje możliwość, że kotka uczuli się na coś innego?
Będę wdzięczna za każde wasze doświadczenie. Niestety nie znalazłam zbyt wiele informacji na ten temat na forum.
Moja Oliwka miała silne ataki astmy. Dostawała sterydy, męczyła się coraz bardziej. Kupiliśmy nawilżacz powietrza. Ataki stawały się coraz częstsze i bardziej przerażające, aż nagle ustały. Minęło pół roku. Oliwunia była zdrowiuteńka. Pojechaliśmy na Święta do Mamy. Mama wszystko pięknie wyszykowała. Podała mi koszulę nocną z komentarzem: "Zobacz, jak pięknie pachnie". Włożyłam. Oliwka wskoczyła do mnie do łóżka i... zaczęło się. Przeanalizowaliśmy z TŻ-etem sytuację. Przypomniałam sobie, że ponad pół roku prosiłam go o odetkanie rurki do płynu do płukania tkanin w pralce automatycznej. Przez ten czas płynu w ogóle nie używałam. Mama wypłukała pranie w płynie (nie pamiętam, czy to był Silan czy Lenor), co wywołało atak.
Nadal nie używam płynu do płukania. Oliwka jest zdrowa, nic jej nie dolega. Myślę, że nie uczuli się na nic innego, chociaż nie wykluczam tej możliwości.
Jeżeli od czasu zmiany proszku ataki się nie powtórzyły, to już nie powtórzą się. Trzeba tylko bardzo, bardzo dbać o to, żeby kotka nie miała żadnej styczności z alergizującymi ją substancjami. Wtedy będzie wszystko w porządku, czego Ci z całego serca życzę.