Witam,
Przez jakiś czas gościłem u siebie kota mojego ojca (na czas wyjazdu). Kociak miał już tendencje do omijania kuwety, u mnie ni zmienił zwyczajów. Przeciwnie, bardzo je nasilił, bo przecież doszedł stres towarzyszący zmianie otoczenia. Generalnie mam zasikany dywan oraz fotele razem z kanapą. Dywan jest cienki więc tu nie ma aż takiego kłopotu, ale fotele razem z kanapą to już inna bajka. W zasadzie meble nie nadają się, żeby posadzić na nich swój własny kuper;) Reasumując... śmierdzi jak cholera. Czytałem o różnych metodach, ocet (raz polecany a raz wręcz przeciwnie), pranie proszkiem E, płukanie Silanem oraz mycie Vanishem i dedykowanymi preparatami ala Maskol. Jakoś nie do końca mogę uwierzyć w skuteczność takich rozwiązań, przecież jak kot nasiusiał to mocz przesiąkł dużo głębiej niż sięgną jakiekolwiek środki.
Jak sobie radziliście z takimi problemami? Może po prostu wynająć kogoś z maszyną piorącą, niech przejedzie po dywanie i po meblach? Pokój miał iść do wynajęcia... no ale wiadomo. Będę wdzięczny za rady... jakiekolwiek, cokolwiek....

