viewtopic.php?f=1&t=84393&p=6248422&e=6248422
Pan Władysław jest zmartwiony, gdyż jeden z kocurków ma problemy z jedzeniem - tak jakby coś w paszczy mu przeszkadzało. Obiecałam, że mu pomogę. Przychodzi mi do głowy jedynie odpłatna lecznica i szpitalik, o ile uda się złapać kocurka.
Kocurek jest niestety dziki-dziki.
A może ktoś z Was ma talon na leczenie? Nasze talony wykorzystaliśmy już. Dzielnica Wola chwilowo nie wydaje nowych talonów.
Bylibyśmy bardzo wdzięczni za pomoc
Kocurka oczywiście nie zostawię bez pomocy, ale może (jakimś cudem) udałoby się znaleźć dla niego miejsce w lecznicy talonowej.Pan Władysław to bardzo fajny człowiek, codziennie przyjeżdza z Bródna na Koło do swoich kotów, niezależnie od pogody. Dzięki niemu przetrwały mroźną zimę.


