Dziękuję, że odpisałaś... Miałam już sporo kotów. Do takich, które już były w domu, dochodziły następne, ale taka sytuacja zdarzyła się po raz pierwszy. Myszka (Duża) bardzo mocno zachorowała. Długo nie można było ustalić, co Jej jest, a korzystamy z poleconego na miau (po wcześniejszych chorobowych z kociczką przejsciach) weterynarza, do którego mam ogromne zaufanie. Dopiero po tygodniu stwierdził, ze zaatakował Ją jeden z uśpionych kocich wirusów, okazało się, ze ma ostre zapalenie nerek

Przez prawie miesiąc miała bezgłos... Miałam nadzieję, ze zaopiekuje sie jednak malutkim Leonem. On jest przymilny, mruczący... chociaż do Myszki raczej się nie łasi. Skacze Jej na głowę. To chyba dodatkowo Ją drażni. Uważnie Go Duża obserwuje. Dośc często wali Małego w łeb łąpą, ciągle fuka, burczy. Często też kładzie się na podłogę i czeka aż ten na Nią skoczy, jakby go prowokowała, po czym Go leje. Na początku sądziłam, ze to takie kocie mamine wychowanie, ale jakoś mi jednak na to nie wygląda, bo prócz tego, że go leje, nie ma nic więcej: wspólnego lezenia, lizania się itp. Je razem z Nim z jednej miski. Dostaje przysmaki, których On zjada znacznie mniej, bo dajemy Mu tylko, zeby nie czuł się gorzej

ale Myszka ma zawsze pierwszeństwo. Może tu popelniamy błąd??? Może powinniśmy trochę Ją olać, przestać się przejmować Jej humorkami, a nawet ofukać, kiedy dręczy Leona?? To, co pisałaś o tych tam przeróżnych preparatach uszczęśliwiających to miałas na myśli, żeby podać Dużej, czy Małemu??? Feliway mam nawet w domu - kupiłam go w ubiegłym roku na podróż, bo kocica bardzo źle znosi jazdę autem, a chcielismy ją zabrać ze sobą na wakacje u Teściów. Mały to całodobowe ADHD

Myszka jest bardzo ruchliwa kotką, teraz przyjeła pozycję obserwatora, choć widze, że chciałąby się pobawic, ale Leon Jej przeszkadza. Czasem wiec poprawiam Jej humorek w zabawie z laserem, to zawsze działa. Chyba wychowalismy egoistkę:):):)