....

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Nie lip 18, 2010 8:54 Re: ....

Miss pisze:
rudopomaranczowa pisze:
Miss pisze:Mnie mój facet strasznie prześladuje jeśli chodzi o jednego z moich kotów - Maniusia, ale nie tylko on. CAŁA rodzina i wszyscy znajomi. Każdy daje mi "dobre" rady w stylu: uśpij go albo wyrzuć albo po co Ci taki kot. Nauczyłam się tego nie słuchać. Chociaż ciężko mi zapanować nad TŻ który nagminnie straszy Mania :(

Może faceci są zazdrośni o nasze pupile? ....


Mój Manio jest głuchy, generalnie jest chorowitym kotkiem, ale przez swoją głuchotę strasznie miałczy. Nie jest to zwykłe miałkanie. Co tu dużo mówić - on się drze. Przeraźliwie, jakby o obdzierano ze skóry. I to własnie wyprowadza wszystkich z równowagi. Ja się przyzwyczaiłam, ale bardzo często zastanawiam się czy np. można by było usunąć mu struny głosowe. To jest straszny problem. Drze się w nocy, w dzień kiedy mu się podoba. Nawet drugi kot ma czasami dosyć. Co będzie jak będę mieć dziecko ? Jak ono będzie spało?
Nie jest to zazdrośc to jest po prostu irytacja i tyle :(

1) faceci SĄ zazdrośni o zwierzaki (i kobiety też, jak same nie lubią - bo to konkurencja)
2) w Hongkongu czy Singapurze, nie pamiętam, psy obowiazkowo nie moga szczekać i przecina im sie (nie trzeba usuwać) struny głosowe
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16135
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Nie lip 18, 2010 9:01 Re: ....

Miss pisze:..mój facet ostatni raz namawiał mnie na uśpienie Mania jakieś 10 minut temu :roll:

Spoko.
Obiecaj Twojemu Facetowi, że uśpisz ich obu synchronicznie.
I w jednej trumniie skremujesz 8)
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 18, 2010 9:09 Re: ....

rudopomaranczowa pisze:
Miss pisze:s
Iweta pisze:Ale dlaczego tak ciągle miauczy ? Moze coś mu dolega?
Ja też mam głuchego kota, mój Boguś do tego jest prawie ślepy, ale miauczy tylko czasami. To dziwne, moze jednak coś mu dolega poza głuchotą :roll: U mnie akurat jest odwrotnie, Bogdana , wszyscy uwielbiaja, na czele z moim TŻ-tem, który do reszty kotów ma stosunek obojetny.


Iweta, na początku było tak że darł się kiedy: było ciemna, był głodny, nie mógł skądś zejść, zgubił się, było mu źle, nie był głaskany, był sam etc., etc.,

Teraz drze się kiedy a) nudzi się, b) jest głodny.

był badany na wszelkie sposoby i nic nie wykazało poza sprawami oczywistymi(herpes). Miałczy, bo taka juz jego uroda, niestety. Manio jest leczony, ale jego darcie się ma zdecydowanie podłoże behawioralne. Tak na pocieszenie dla pomarańczowej - mój facet ostatni raz namawiał mnie na uśpienie Mania jakieś 10 minut temu :roll: :?

Nie pocieszyło mnie to wcale,wręcz osłabiło! Faceci są okropni!!!


Uważam, ze u mnie nie jest jednak tak bardzo źle, w końcu mam....13 kotów 8) i jakoś musiał sie do tego dostosowac, choc przy czwartym mówił, ze jak wezme następnego, to albo kot albo On 8) ..... mam 13 i TŻ-ta :wink:

A dlaczego Twój facet nie poszedł sie odczulić? Też mógł to zrobic dla Ciebie. Aha, mój syn jest alergikiem, jak sie dowiedziałam, że jest uczulony nie tylko na pyłki ale również na koty i psy, miałam juz trzy koty i jednego psa.
Cały czas z nimi przebywał i z każdym rokiem było lepiej, uodpornił sie na te alergenty. W tej chwili widac, ze jest uczulony, gdy przez przypadek kot go podrapie, wtedy na skórze robi mu się wielki bąbel ,jakby go ugryzł komar.
Niech teraz dla Ciebie cos zrobi i spróbuje odzyskać Twojego kota :roll:

Albo go sama porwij gdy go wypuści na dwór? 8)

Miss, nie pozwól go skrzywdzić i tak juz los go skrzywdził. A te dobre rady niech sobie wsadza w..... 8)
Mój niewidomy i głuchy Boguś - MISTER niepełnosprawnych kotów Obrazek.... [*]

Iweta

 
Posty: 7427
Od: Czw cze 01, 2006 18:42
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Sosnowiec

Post » Nie lip 18, 2010 19:17 Re: ....

taizu pisze:2) w Hongkongu czy Singapurze, nie pamiętam, psy obowiazkowo nie moga szczekać i przecina im sie (nie trzeba usuwać) struny głosowe


O. To bardzo interesujące. Ciekawe jak bardzo inwazyjzny i przykry dla zwierzęcia jest ten zabieg. Póki co wytrzymujemy, ale sytuacja może się bardzo skomplikować kiedy np. będę miała dzieczko :? \
Manio sam siebie nie słyszy i w tym cały problem. Zastanawialiśmy się nawet czy można jakoś u kota głuchotę wyleczyć żeby on wreszcie zaczął słyszeć jak bardzo się drze.
Obrazek

Miss

 
Posty: 2752
Od: Wto gru 01, 2009 13:59
Lokalizacja: Belgia

Post » Nie lip 18, 2010 20:07 Re: ....

Miss pisze:
taizu pisze:2) w Hongkongu czy Singapurze, nie pamiętam, psy obowiazkowo nie moga szczekać i przecina im sie (nie trzeba usuwać) struny głosowe


O. To bardzo interesujące. Ciekawe jak bardzo inwazyjzny i przykry dla zwierzęcia jest ten zabieg. Póki co wytrzymujemy, ale sytuacja może się bardzo skomplikować kiedy np. będę miała dzieczko :? \
Manio sam siebie nie słyszy i w tym cały problem. Zastanawialiśmy się nawet czy można jakoś u kota głuchotę wyleczyć żeby on wreszcie zaczął słyszeć jak bardzo się drze.


Takie zabiegi sa w tej samej grupie jak amputacja kocich pazurow, czy usuwanie gruczolow okoloodbytowych u fretek. Uznawane za nieetyczne, znecanie nad zwierzetami i zagrozone utrata licencji, o ile mi wiadomo.

A co do dzieci, lepiej jak spia w halasie. Niemowlaki bardzo szybko sie przyzwyczajaja (wlaczony telewizor, odkurzacz, imprezy w akademikach u dzieci studentow). Takie dzieci, a pozniej dorosli ludzie, nie maja problemow z zasypianiem. Ja bylam chowana w szklarniowych warunkach, i budzi mnie kazdy najlzejszy szmer. Mam tez dwojke mlodszego rodzenstwa, ktore juz nie bylo tak chuchane jak ja, i oni moga spac przy otwartym oknie od ruchliwej ulicy (tramwaje od 5 rano - Aleja Bohaterow Warszawy w Szczecinie - ja przy tym nie moglam nawet telewizji ogladac).
Ciastusiu i Haskellku [*]

Discordia

Avatar użytkownika
 
Posty: 11668
Od: Nie sie 12, 2007 12:34
Lokalizacja: Wabern/Szwajcaria

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 39 gości