Ech

Moja starsza kicia miała ostatnio zapalenie uszu - leczone antybiotykiem, udało się go szybko pozbyć. Niestety, przy okazji oględzin okazało się, że kota ma zmiany nowotworowe w uchu. Pani weterynarz powiedziała, że trudno jej dokładnie ocenić stan tego ucha, bo zmiany są głęboko w środku. Dodam jeszcze, że kotka ma kilkanaście lat, problemy z wątrobą i lekką niewydolność nerek. Pani weterynarz odradziła operację i zasugerowała, że lepiej tego nie ruszać. Kicia od bardzo dawna przekrzywiała główkę, właściwie od zawsze. Myśleliśmy, że to może jakieś pozostałości po przebytych chorobach uszu, albo problemy neurologiczne. Okazuje się jednak, że może to cały czas był problem ucha...
Czy ktoś ma może doświadczenia z podobnym problemem? Bo nie wiem, czy rzeczywiście powinno się to ucho zostawić w spokoju, czy jednak próbować wyciąć to paskudztwo.