Postanowilam spytac o wasze doswiadzenia jesli chodzi o problemy z dyscyplina u kota, oczywiscie wiem ze kota sie nie wytresuje i chodzenie po stolach itp. oraz zabawa wszystkim co popadnie to normalka, natomiast moj roczny kocurek zaczal gryzc kable, wczesniej tego nie robil, a teraz nagle zaczal, nawet wtyczki w gniazdku gryzie, boje sie ze pod moja nieobecnosc przegryzie jakis kabel i zrobi sobie krzywde albo jakis klopot, niestety żadne grozby, gazety itp. nie pomagaja, w ogole nie slucha, nie boi sie niczego, wrecz perfidnie gryzie nadal jakby na zlosc, nie mam juz pomyslow co zrobic zeby sie tego oduczyl, moja dorosla kotka jest bardzo usluchana, natomiast z nim mam problem....czy macie jakas rade?
Kable wszelakie pochować w osłonki. Kota delikatnie spryskać wodą ze spryskiwacza jak się będzie do nich zabierał. Mój Chochlik jak tylko biorę spryskiwacz do ręki to zaprzestaje tego co robił. Oczywiście psika się delikatną mgiełką i nie prosto w oczy.
U nas od zawsze działały : delikatny spryskiwacz na tyłek, klask w dłonie, okrzyk "nie wolno!" po takim ekhm wdechu powietrza. Dziś wystarczy, że weźmie się sam głośny wdech i widać już tylko kocie łapy umykające To Rudzielc.
Nie wiem, jak będzie z Młodym, czyli Jańciem Wodnikiem, na razie na klask odczepia się od firanek i zasłon. Odskakuje od kabli, które go fascynują. Nie chcę go pryskać wodą, ze względu na jego traumę po utopieniu
Kable można: 1. pochować w osłonki, najprostsze to takie plastikowe karbowane rurki do kładzenia kabli elektrycznych w ścianach. Przecina się rurkę wzdłuż i nadziewa kablem. 2. smarować sokiem z a) cytryny, b) zmiętoszoną zewnętrzną stroną skórki od grapefruita - puszcza gorzki olejek, c) specjalnym płynem np. Z laboratorium dr Seidla, Płyn przeciw obgryzaniu... - do kupienia w sklepach zoologicznych.
Karcenie działa tylko doraźnie, jest duża szansa, że jak opiekun nie widzi kot zabierze się do ogryzania kabli.
Ja miałam podobny problem, tyle że kot nie obgryzał kabli, a moje ulubione drzewko. I nikt mi nie wmówi, że koty nie bywają złośliwe, bo kicia obgryzała gałęzie tylko nad ranem i tylko jeśli ktoś był w pokoju. Polecana metoda ze zraszaczem zadziałała.