Kocia rodzinka w przydomowym ogródku (fotka str. 3, 4)

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pt paź 30, 2009 20:36 Re: Kocia rodzinka w przydomowym ogródku (fotka str. 3, 4)

Jesteśmy po stłuczeniu łapki.

i po kastracji.

A śpimy tak:
:1luvu:
http://www.youtube.com/watch?v=yjHeWL9IdJs
03.07.2010 ['] Prezes. Kocham Cię.
26.11.2020 ['] Murziłka
12.05.2022 ['] Tiger
22.03.2024 ['] NW SP Dongalas Glitne DSM


Dom bez kota jest jak człowiek bez duszy... Nie ma w nim życia.

Prawdziwa miłość nie potrzebuje słów. Albo milczy. Albo MRUCZY!

wistra

 
Posty: 9377
Od: Nie paź 08, 2006 17:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 15, 2009 0:45 Re: Kocia rodzinka w przydomowym ogródku (fotka str. 3, 4)

03.07.2010 ['] Prezes. Kocham Cię.
26.11.2020 ['] Murziłka
12.05.2022 ['] Tiger
22.03.2024 ['] NW SP Dongalas Glitne DSM


Dom bez kota jest jak człowiek bez duszy... Nie ma w nim życia.

Prawdziwa miłość nie potrzebuje słów. Albo milczy. Albo MRUCZY!

wistra

 
Posty: 9377
Od: Nie paź 08, 2006 17:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 15, 2009 9:21 Re: Kocia rodzinka w przydomowym ogródku (fotka str. 3, 4)

piękne ogonki :1luvu:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto maja 11, 2010 22:58 Re: Kocia rodzinka w przydomowym ogródku (fotka str. 3, 4)

Proszę państwa!
Zaraz minie rok, odkąd znaleźliśmy kotki w garażu.

Tak wyglądałem jako 3tygodniowy kociak:
Obrazek

Tak wyglądam jako roczny kocur:
Obrazek


Tak wyglądał Tajfun:
Obrazek

A wyrósł na takiego profesora:
Obrazek


Jest u nas baaaaardzo wesoło z 3ma kotkami (ciocia aktualnie pracuje poza domem i Tajfun pomieszkuje u nas)
Jemy sobie Sanabelle Grande, bo moja kotka nauczyła chłopaków, że jedzenie się połyka a nie gryzie :twisted:
Sikamy WSZĘDZIE gdzie się da, choć jesteśmy wykastrowani.

Przez ten czas zostaliśmy wykastrowani, Prezes miał zdeformowane żebro, było RTG, na nim nie wyszło nic złego (październik?) aktualnie żeberko jest prawie proste! Poza tym raz w piękny niedzielny poranek stłukł łapkę tak, że byłam pewna, że to złamanie, na szczęście okazało się silnym stłuczeniem.
Zakwasy w rękach to później miałam, bo tę całą nieszczęsną niedzielę nosiłam go na rękach razem z termoforem (trząsł się - z zimna? z emocji? z bólu?), na szczęście pani wet przyjechała do nas w niedzielę i łapka szybko doszła do formy.

U Tajfuna do 10 kwietnia nie było nic poważnego, niestety w tym dniu został paskudnie potraktowany przez psa sąsiadów - na szczęście wet pod domem był czynny. rana została zszyta praktycznie odrazu, teraz odrasta mu już sierść, szwy wyjęte.
Jest kotem ryzyka, bo wychodzi na zewnątrz, ale jest przecudowny.

Od paru dni wychodzimy na "popas" wszyscy.
3 koty (Tajfun i kocica luzem - Tajfun umie, a kocica jest gruuuuba i wolno biega, poza tym wie, że jak coś, to ucieka się do domu 8), Prezes na szelkach - niestety, jest zbyt szybki i nieprzewidywalny, może mi zwiać np na ulicę, więc on na sznurku) i pies :D
Jestem z nimi cały czas, więc mam na nich oko. Nie zostają bez opieki.


Powiem Wam, że jak miałam 3 lata jedną kotkę, to tak nie pałałam miłością do kotów.
Odkąd mam Prezesa i Murziłkę (i Tajfuna w porywach) nie widzę świata poza kotami, poza dogadzaniem im.
Spędzam GODZINY przy netowych sklepach zool, wybieram karmy, ciasteczka, żwirki, zabawki...

Futra "wstrętne!" :ryk: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
03.07.2010 ['] Prezes. Kocham Cię.
26.11.2020 ['] Murziłka
12.05.2022 ['] Tiger
22.03.2024 ['] NW SP Dongalas Glitne DSM


Dom bez kota jest jak człowiek bez duszy... Nie ma w nim życia.

Prawdziwa miłość nie potrzebuje słów. Albo milczy. Albo MRUCZY!

wistra

 
Posty: 9377
Od: Nie paź 08, 2006 17:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro maja 12, 2010 9:51 Re: Kocia rodzinka w przydomowym ogródku (fotka str. 3, 4)

Wow, pięknie wyrosły!
Obrazek

Axa76

 
Posty: 3889
Od: Śro wrz 24, 2008 13:56
Lokalizacja: Cieszyn

Post » Czw cze 03, 2010 11:16 Re: Kocia rodzinka w przydomowym ogródku (fotka str. 3, 4)

Po roku historia lubi się powtarzać 8O

Mamy nowego lokatora w garażu, w sumie to chyba lokatorkę.

Jest czarno-ruda (są takie kocury?), mam nadzieję, że nie okociła się w oponach (nie sprawdzałam, nie mam jak), ale wydaje mi się, że jest choreńka :(

Niedaleko garażu są bardzo, bardzo brzydkie kupki. Nie należą do moich kotów, bo moje koty załatwiły się w domu i urobek wzorowy.

Zobaczę, czy zwierz przychodzi regularnie, postawię miseczki i będę karmić.
Może uda się złapać, żeby zanieść do weta.
03.07.2010 ['] Prezes. Kocham Cię.
26.11.2020 ['] Murziłka
12.05.2022 ['] Tiger
22.03.2024 ['] NW SP Dongalas Glitne DSM


Dom bez kota jest jak człowiek bez duszy... Nie ma w nim życia.

Prawdziwa miłość nie potrzebuje słów. Albo milczy. Albo MRUCZY!

wistra

 
Posty: 9377
Od: Nie paź 08, 2006 17:11
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 54 gości