Czyli w gruncie rzeczy nie chodzi Ci o opinię na temat samej metody cięcia, ale o to, czy i jak znieczulić kotkę padaczkową do zabiegu, tak?
Co do samego bocznego cięcia, to trzeba dopytać weta, czy usuwa wszystko - tzn. i jajniki i macicę. Czasami wet, przy bocznym cięciu zostawia macicę, bo jest trudniejszy dostęp. Ja zwykle w takiej sytuacji posze o usunięcie `wszystkiego`.
Natomiast odnośnie znieczulania kotki padaczkowej.
Tu faktycznie trzeba rozważyć, czy ryzyko znieczulania jej przeważy nad efektem w postaci braku rujek i braku związanego z tym pobudzenia, bardzo niewskazanego u takiej kotki. Można też przedyskutować z różnymi wetami, jak oni by do tego podeszli - jest przynajmniej kilka metod znieczulania kotów, dla których narkoza może być zagrożeniem i można wybrać taką, która będzie obciążona najmniejszym ryzykiem w tym przypadku.