Koteczka przebywała wcześniej w 2 domach tymczasowych i jest bardzo przyjazna wobec inych kotów, ale problem dotyczy mojego kocurka - nie jest agresywny, ale cały czas (a to już 3 dni) gania za koteczką i próbuje ją "dosiadać", a ponieważ koteczka chciałaby się bawić, ale niekoniecznie w taki sposób, toteż cały czas kryje się po kątach i sytuacja wygląda tak, że Malutka gdzieś się dekuje, a nasz Kocur chodzi obok jej kryjówki i przeraźliwie pomiaukuje - Kocurka zamykamy w dużym pokoju żeby Malutka mogła w spokoju pójść do kuwetki... jedyne zawieszenie broni, to poranne karmienie - wtedy jedzą zgodnie obok siebie bez żadnych zaczepek, a nawet jak Malutka mu podjada z miski, to grzecznie się odsuwa.
Wet mówił, że poziom testosteronu we krwi opada po miesiącu od kastracji - niby minęły 3 miesiące, ale patrząc na pobudzenie mojego Kocurka nie bardzo wiem co robić... czy ktoś z Was przerabiał podobną sytuację?

, pewno nie wie jak się ma zachować