Oby nie było tak, że panowie kotkę potrącili, a następnie dyskretnie "sprzątnęli" Jakby się tylko spodobała, to chyba raczej by zapytali Nie chcę być złym prorokiem, ale wygląda mi to na zacieranie śladów, a nie na porwanie.
No własnie. Ja juz wczesniej pomyślałam o tym samym. Zastanawia to ze śmieciarka stała dosć długo... Dłuzej niz zwykle. Moze kiedy pakowali śmieci, kotka bawiac sie z druga wbiegła miedzy koła śmieciarki, oni ruszyli i stwierdzili ze coś jest nie tak.Wyszli i zobaczyli co sie stało.Moze najechana kotka zapiszczała a Babcia tego nie słyszała, bo przeciez zimą okna pozamykane a sama śmieciarka robi dość dużo hałasu.