- defekacje w najrozniejszych miejscach nowego mieszkania
- uciazliwe miauczenie pod drzwiami
Nie wiem czy to jakis stres pourazowy(kot nie byl w iraku, przeprowadzil sie jedynie ze mna do malego mieszkania), czy jakies zaburzenia czlowe(przerabialem to w 'ludzkiej' czesci rodziny) czy inny diabel...
Myslalem nad zwirkiem (że zbyt rzadko zmieniam) ale jest nowy a kuwetę kontroluje dwa razy dziennie. Nie sprzątam bo małe kocie kupki są wszędzie ale nie tam. Myślałem ze nie ma dostępu do toalety, ale od paru dni drzwi do łazienki są ciągle otwarte a wczoraj kot na moich oczach zesrał sie na środek dywanu. Zabawne jest to ze siusiu robi do kuwety. Reszte - poza.
Dziś nowość -> po powrocie do domu kupke znalazłem w czterech miejscach. Była pod fotelem, na oparciu fotela(sie kocica postarała), w kuchni i na kanapie...
Mam ochote krowe zabić :-/
Pacjent z rodowodem wiek około 10 lat...nigdy wczesniej nie było takich problemow.
Co robic? :-/
