Biedna ta koteczka
W każdym razie, z takim nastawieniem, na pewno świetnie dawałaby sobie rade na wolności - ale nie na trzech łapach. Doszłam wczoraj do wniosku, że nie mogę jej wypuścic - gdyby cokolwiek jej sie jeszcze przydarzyło (chociazby skaleczenie łapki) to kaplica.
Koteńka (dla ułatwienia identyfikacji moich "darmozjadów" nazywałam ją Mała) trafi pewnie do azylu Koci Świat ale mam wyrzuty sumienia, że to na pewno wbrew jej niewyrażonej woli. Do tego wiem, ze jest bardzo związana z jednym z pozostałych kotów - zawsze widywałam ich razem, razem tez chyba spały, może to rodzeństwo. Przykro mi, że zostanie wyrwana ze swojego środowiska.
Może jednak ktoś sie odważy wziąc Małą na tymczas? Może jeszcze wyjdzie na ludzi i bedzie szczęsliwa?

