Bezdomna kotka z amputowaną łapą - Potrzebny DT str.2 WAW

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Śro lut 03, 2010 12:24 Re: Bezdomna kotka z amputowaną łapą - Potrzebny DT lub Azyl WAW

Byłam wczoraj u rekonwalescentki w odwiedzinach, asystowałam przy podawaniu leków.
Biedna ta koteczka :( Jest sliczna (biała z odrobinką burego na łepku i ogonie) ale za to charakterna (jest w piętrowej klatce - gdy czyszczona jest niższa klatka, nie omieszka przyłożyć schylającemu sie opiekunowi po głowie :wink: ) Ale to chyba taki charakterek a nie czysta agresja jak wczesniej pisalam - kotka po prostu nie daje sobie w kaszę dmuchać. Może to tylko lecznica i zamknięcie tak na nią działa.

W każdym razie, z takim nastawieniem, na pewno świetnie dawałaby sobie rade na wolności - ale nie na trzech łapach. Doszłam wczoraj do wniosku, że nie mogę jej wypuścic - gdyby cokolwiek jej sie jeszcze przydarzyło (chociazby skaleczenie łapki) to kaplica. :(

Koteńka (dla ułatwienia identyfikacji moich "darmozjadów" nazywałam ją Mała) trafi pewnie do azylu Koci Świat ale mam wyrzuty sumienia, że to na pewno wbrew jej niewyrażonej woli. Do tego wiem, ze jest bardzo związana z jednym z pozostałych kotów - zawsze widywałam ich razem, razem tez chyba spały, może to rodzeństwo. Przykro mi, że zostanie wyrwana ze swojego środowiska. :cry:

Może jednak ktoś sie odważy wziąc Małą na tymczas? Może jeszcze wyjdzie na ludzi i bedzie szczęsliwa?
Obrazek

agnieszka336

 
Posty: 167
Od: Czw lis 27, 2008 20:58
Lokalizacja: Radzymin - Warszawa

Post » Śro lut 03, 2010 17:48 Re: Bezdomna kotka z amputowaną łapą - Potrzebny DT str.2 WAW

agnieszka336 pisze:gdy czyszczona jest niższa klatka, nie omieszka przyłożyć schylającemu sie opiekunowi po głowie :wink: ) Ale to chyba taki charakterek a nie czysta agresja jak wczesniej pisalam - kotka po prostu nie daje sobie w kaszę dmuchać.



Dlatego też wcześniej napisałam :

Małgorzata Pękała pisze:Czy kotka da się oswoić czy nie można stwierdzić po dłuższym czasie a nie zaledwie po dwóch dniach,dlatego uważam ze trzeba dać jej szansę.


Póki jej lepiej nie poznasz nie można z góry czegoś zakładać. :wink:
Na pewno podejmiesz mądrą i słuszną decyzje.Trzymam kciuki za integrację koteńki :)
Powiem szczerze że sama miałabym dylemat co zrobić aby jak najmniej zaszkodzić,bo w sumie jeśli to bezpieczna okolica to ...
No ale z drugiej strony.
Ech życie to ciągłe pasmo wyborów.
" ... wolę zwierzęta bez duszy niż katoli bez serca "

Małgocha Pe

Avatar użytkownika
 
Posty: 4338
Od: Wto paź 30, 2007 15:30
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości