Panie (albo i kocury) trochę zeszły z tematu, ale nie szkodzi

.
Kotka ma już zdjęte ''podstawowe'' szwy i skarpetę, temperament powrócił (czyli szaleje i psoci jak dawniej

).
Jutro damy jej tabletkę na odrobaczenie. Oj, będzie wojna...
Wetka wyraźnie powiedziała: jeśli kotka nie ma biegunek (a nie ma, bo sra i sika pięknie), to może pić mleko. Jadźce ono bardzo smakuje, uwierzcie mi. Normalnie wody nie rusza, a gdy jest bardzo spragniona i widzi wodę zamiast mleka, to uparcie tkwi w swoim i zaczyna miauczeć, jakby ją ze skóry obdzierali... Więc już wolimy dawać jej mleko, zwłaszcza, że nic się nie dzieje. Wetki pochwaliły nas, że kicia piękna wyrosła, idealna waga i wygląd (sierść przepięknie się błyszczy i bardzo przyjemnie się głaszcze). Myśleliśmy, że kicia się uspokoi, ale jednak nie

... No, trudno, musimy przywyknąć do tłuczących się przedmiotów

.