Proszę kopa na zapęd, albo obuchem w łeb...

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Sob gru 19, 2009 10:17 Proszę kopa na zapęd, albo obuchem w łeb...

No i po koszmarnej nocy i jeszcze bardziej koszmarnym dniu wczorajszym mam dość mojego kotaaa................

Wczoraj Azor na moich oczach nasrał do kuwety na mega rzadko i zamoczyły mu się obie tylne łapki i kawałek ogona, moja reakcja "o k...a", ale tak spokojnie to powiedziałam, bez krzyku, po prostu w myślach miałam perspektywę mycia kota i jego wrzasków...
Azor czyta w myślach, bo miauknął do mnie i spierdzielił do dużego pokoju... Wczoraj po jego sprincie krajoznawczym wyprałam dywan, kanapę, pościel, poduszki do kanapy, maskotki Łukaszka, świeżo zdjęcie panie z suszarki, bo leżało na łóżku naszym... (Właśnie piorę koce i pościel synka czeka w kolejce...) Na sam koniec wyprałam kota niestety siłą, do tego czasu przebywał zamknięty pod prysznicem, średnio mu się to podobało, ale cóż... Rzecz się wydarzyła około 14 wczoraj, więc wieczorem podałam mu wątróbkę kurczakową drobno posiekaną i wszystko ok, już tak nie sra...

No była koszmarna, całą noc z uporem strasznym wchodził za półkę z RTV i bawił się kablami, albo nas gryzł, dziecko zamknęłam na noc w pokoju, bo go budził...

No i mąż mi zrobił awanturę pt. to Twój kot, albo będzie normalny albo coś z nim zrób...
No to mówię, że jak Łukaszek będzie rzygał i nie będzie spał całą noc to też mu tak powiem...

Jestem matką, mam cierpliwość, ale przez wczoraj i dzisiejszą noc mam kryzysik, postawicie mnie do pionu?
najszczesliwsza
 

Post » Sob gru 19, 2009 10:34 Re: Proszę kopa na zapęd, albo obuchem w łeb...

A wolno się pośmiać?
Bo wizja obsranego huraganu :ryk:
I jeszcze to "wyprałam świeżo zdjęcie panie" :wink:
***** ***
LUBMY SIĘ

Hańka

 
Posty: 42341
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Sob gru 19, 2009 10:43 Re: Proszę kopa na zapęd, albo obuchem w łeb...

A śmiejcie się... Ja się dziwię sobie, że wytrzymałam i się nie porzygałam, bo jakbym zaczęła, to bym chyba do dziś rzygałaaaaaaaaa.......

Mi nie było do śmiechu niestety...
najszczesliwsza
 

Post » Sob gru 19, 2009 10:57 Re: Proszę kopa na zapęd, albo obuchem w łeb...

A to rzadkie sranko od czego? Wątróbka nie wydaje mi się najlepszą dietą w takim przypadku.
Jeśli to zdarza się częściej, to może zbadaj kocią kupę i na razie dawaj mu gotowanego kurczaka z ryżem.
A demolki wspoółczuję.

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob gru 19, 2009 11:02 Re: Proszę kopa na zapęd, albo obuchem w łeb...

Wiesz czemu kot miał biegunkę?? Może zjadł coś nieodpowiedniego?? Może karma mu nie odpowiada i biedak dlatego ma problemy??

Co do nocnych harców, no cóż, gdybyś miała dwa koty, to zajęły by się sobą ;) Ja wymiękłam po tym, jak dwugodzinne męczenie Tosi zabawą nie przynosiło zadowalającego rezultatu, najpierw wzięłam drugiego kota na tymczas, a jak okazał się skuteczny, to został na stałe...

W sumie współczuję całej sytuacji...
Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek

makrejsza

 
Posty: 2032
Od: Czw lis 22, 2007 20:41
Lokalizacja: Chocianów

Post » Sob gru 19, 2009 17:53 Re: Proszę kopa na zapęd, albo obuchem w łeb...

Wzięłam się za sprzątanie i to był bardzo głupi pomysł...

Zgadujcie co mój synek zrobił z taką metrową paką chrupek kukurydzianych... Znaczy co zrobili z tym razem z kotem?
najszczesliwsza
 

Post » Sob gru 19, 2009 17:58 Re: Proszę kopa na zapęd, albo obuchem w łeb...

Komu kopa, komu? Jak kopa to ja chętnie służę :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
Pozdrawiam :)

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20593
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], Google [Bot] i 17 gości