Misia ciągle miauczy ;) To dobrze czy źle?

[drillowa]

Misia jest u mnie od wczoraj. Zajęcia ma dwa. Albo skacze po całym domku jak sarenka i ukrywa się w kątach. Albo przychodzi do mnie, patrzy na mnie jakoś tak z pretensją, bardzo głośno miauczy [potrafi z 30 minut], wskakuje na klawiaturę i się mizia. Miziam ją i miziam, motorek chodzi, mija godzina, mówię jej, że koniec tego dobrego i daję buziaka. Stoi dalej koło klawiatury, patrzy na mnie jeszcze chwilę, złazi na dół, szybka rundka po domu i wraca płakać mi pod nogami. Nudzi się, czy po prostu tęskni za miziankiem? Może jeszcze tęsknić za braćmi bo do wczoraj na wsi w stodole i węglu miała dwóch. To normalne u malucha w nowym domu?

[drillowa]

Trzy godziny spała na mnie i turkotała jak traktorek, musiałam wstać, poszła się najesć i teraz dalej głośno zawodzi miauczeniem Co z nią robić?

[drillowa]

to raczej nuda czy tęsknota za rodzeństwem?

[Sirma]

Może być nuda, może być tęsknota za rodzeństwem. Panna, rozumiem, jeszcze za młoda na rujkę?
Z drugiej strony, może taka jej uroda. Moja Irenka ma takie dni "miaukolące" - patrzy na człowieka i drze pyszczek jak śpiewaczka operowa .

[drillowa]

Dwa miesiące ma, więc pewnie za wcześnie na rujkę Jest u mnie jakieś 24 godziny i łazi za mną krok w krok, tylko się tuli i furka, ale jak muszę chwilę zając się czymś innym niż ona to na mnie krzyczy

[MaybeXX]

Dwa miesiące, to bardzo malutka jeszcze jest. Normalnie, powinna być z matką do 12 tygodnia. Teraz ty musisz być jej mamą.