Koty ze schroniska w Sopocie

[Anka]

Aha, i mam jeszcze jedno dojscie do Dziennika, przez męża dobrej znajomej. Dość dobre dojście. On ma na tyle dobrą tam pozycję, że nieraz udaje się coś tam w Dzienniku zamieścić.

[sorsha]

Dzieki "Dziennikowi" udalo nam sie kiedys znalezc domy dla 12 kociat w ciagu tygodnia . Zdjecie i wzruszajaca historia maluchow wystarczyly, by telefony sie urywaly.
Ylva, podziwiam Twoje zaangazowanie. To wspaniale co robisz.

[Ylva]

Dzieki "Dziennikowi" udalo nam sie kiedys znalezc domy dla 12 kociat w ciagu tygodnia . Zdjecie i wzruszajaca historia maluchow wystarczyly, by telefony sie urywaly.
Ylva, podziwiam Twoje zaangazowanie. To wspaniale co robisz.

sorsha, ja nic nie robie
ale moze zaczne Anka mnie zainspirowala.

[Anka]

Ylva, jeśli już przemyślisz i porozumiesz się ze schroniskiem, to jestem chętna do współpracy. To znaczy - nie mam cyfrówki ani dobrego aparatu, ani nawet sensownego programu di zdjęć w kompie - więc ta działalność odpada. Ale - tak jak pisałam, mogę starać się o dobre wejście do Dziennika, mogę rozwieszać ogłoszenia, a może jeszcze coś wspólnie wymyślimy. Późnym wieczorem, jak wrócę z pracy (zaraz wychodzę) to zajrzę, może coś wymyślimy . Jak co to pisz na pw.

[sorsha]

sorsha, ja nic nie robie
ale moze zaczne Anka mnie zainspirowala.

Robisz, robisz. Juz sam ten watek ze zdjeciami kotkow o tym swiadczy .
Trzymam kciuki.

[dobrawa1]

nawiazujac czesciowo do tematu eve69 o akcji "Adoptujac mnie ratujesz mi zycie", chcialabym zamiescic tu kilka zdjec kotow ze schroniska w Sopocie. (strona adopcyjna tego schroniska jest bardzo nieaktualna..)

Czy mówisz o tej stronie http://www.schronisko.sopot.pl?
Wydaje mi się, że ta strona po prostu jest mało rozbudowana...mało na niej informacji, historii zwierzaków, zdjęć - informacji praktycznych...
Może warto byłoby się nią zainteresować?
Swoją droga jakiś czas temu szukałam w internecie (na google) czy schronisko w Sopocie ma stronę i nie znalazłam. Wtedy kiełkowała mi myśl, żeby ją założyć, umieścić zdj. zwierzat, ich historie i jakoś rozpropagować w necie. Tyle, że nie mam aparatu cyfrowego ani dostępu do netu w domu a nawet komputera (jak na razie)....
A teraz od razu znalazłam ten adres..tylko faktycznie mało tam informacji..choć strona wydaje się być przyjazna dla uzytkownika.
Może po prostu nie ma nikogo, kto mógłby poświęcić swój czas, aby na bieżąco ja uaktualniać.
A mogłyby na dobrą sprawę znaleźć się tam zdjęcia wszystkich zwierzaków z opisem/historią, opisem szczęsliwych adopcji, porad dla adoptujących, chcących pomóc, wpłacić pieniądze etc.,
Może udałoby się ją przekształcić w jakieś SKUTECZNE interaktywne narzędzie?
Zajmuje sie w pracy czymś podobnym (tzn. stronami intranetowymi z informacjami) i to naprawde działa.
Taką mam wizję, komputer i net w pracy...inni mają aparat cyfrowy może pójść w tym kierunku???

P.S. Ylva zapach z płaszcza od sików schroniskowego kocura na szczęście zniknął (po wypraniu połowy płaszcza w vanishu). A ja się zastanawiałam dlaczego ludzie w ELEI tak na mnie dziwnie patrzyli

[mysikluliczek]

Pomysł Dobrawy bardzo mi się podoba. Uaktualniana, dobrze zrobiona strona może naprawdę dużp pomóc. Gdybyście potrzebowały jakiejś pomocy, to służę. Zajmuję się tym amatorsko, ale trochę się znam

[Anka]

Stronka to bardzo dobra i pomocna sprawa. Ale wiem, chociażby po własnym otoczeniu, że jest cała masa ludzi, którzy z internetu wogóle nie korzystają. I wcale nie są to tylko 100-letnie babcie, ale także ludzie w sile wieku, mogący i chcący zrobić jeszcze wiele, w tym także opiekować się zwierzakami. Dlatego z uporem maniaka wracam do tematu zamieszczania szerokich informacji adopcyjnych takze w popularnej, masowo czytanej prasie oraz w innych miejscach. Wszędzie tam, gdzie jest szansa, chociażby jedna na dziesięć tysięcy, że ktoś przeczyta i zainteresuje się. Jeżeli gdzieś ma dostęp wiele tysięcy ludzi, to statystycznie jest szansa, że przynajmniej jedna zwróci uwagę.

[dobrawa1]

Zajmuję się tym amatorsko, ale trochę się znam

Co widać po twoim pieknym podpisie

[dobrawa1]

Wszędzie tam, gdzie jest szansa, chociażby jedna na dziesięć tysięcy, że ktoś przeczyta i zainteresuje się. Jeżeli gdzieś ma dostęp wiele tysięcy ludzi, to statystycznie jest szansa, że przynajmniej jedna zwróci uwagę.

Dokładnie!!

[Ylva]

W zwiazku z tym wszystkim co tu piszemy postanowilam zadzwonic jutro do schroniska i umowic sie na piatek z kims kto opowie mi cos o poszczegolnych kotach. Zrobie im zdjecia i w domu opracuje z notatek jakies teksty. Z tego bedzie mozna zrobic ogloszenia do porozwieszania w lecznicach albo/i cos do gazety. Mam nadzieje ze schronisko bedzie chetne do wspolpracy. Napisze jutro jak przebiegla rozmowa

A co do strony internetowej (tak dobrawo, o tej myslalam) to moze skontaktowac sie z gosciem kt. ja robil (designed by przeBOY, jest do niego kontakt) moze uaktualnilby zdjecia i dane??

Co wy na to?

[mysikluliczek]

A co do strony internetowej (tak dobrawo, o tej myslalam) to moze skontaktowac sie z gosciem kt. ja robil (designed by przeBOY, jest do niego kontakt) moze uaktualnilby zdjecia i dane??
Co wy na to?

Jeśli będzie miał zdjęcia i gotowe teksty, to nie powinno być większych problemów. Ylvo, życzę wszystkiego najlepszego i trzymam mocno kciuki za powodzenie całej akcji

[Ylva]

Troche to trwalo, ale strona adopcyjna schroniska w Sopocie zostala aktualizowana http://www.schronisko.sopot.pl/index.php?id=4 NIe jest napisane ze to ja robilam zdjecia, ale to bylam ja
Schronisko jak na razie nie jest chetne do zamieszczania ogloszen w lecznicach, nie wiem dokladnie z jakiego powodu.
Mialam tam pojechac jeszcze raz, robic zdjecia psom, ale sie rozchorowalam, a teraz jestem w Swieciu. Mam nadzieje ze po powrocie do 3miasta jeszcze cos zrobie.

[Sydney]

no no jesteś już na dobrej drodze powodzenia w dalszym działaniu ja może będę w Sopocie w weekend to na pewno zajrzę do kociachów