tragedia na osiedlu....

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw kwi 08, 2004 14:37

Dlaczego jako główne kryterium przy zatrudnianiu na dozorcę nie bierze sie tego żeby lubił to co robi (albo chociaż żeby mu nie przeszkadzało) ?
W każdej pracy tak jest, że trzeba się dostosować do klientów etc a ci dozorcy jedyne co potrafia to mordować i truć koty, gołębie i nie znoszą po nich sprzątać. Jakoś nie słyszę zeby im przeszkadzało sprzątanie po domowych psach i ludziach.
U nas na osiedlu jest jeden dozorca który ma kotkę uratowaną z piwnicy, dokarmia i sterylizuje kotki. Tylko jeden a reszta to ... dranie.
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Czw kwi 08, 2004 14:39

lidiya pisze:Ten dziad w zlosci krzyknal tez podobno 'ptaki tez wystrzelam jak mi tu beda sraly"

Że też go w wojne nie trafiła jakaś zabłąkana kula :evil:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Czw kwi 08, 2004 14:41

to nie jest dozorca, to mieszkaniec , ktory na koniec swojego zycia jeszcze chce poczyc sie Panem i wldca terenu....
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw kwi 08, 2004 14:43

lidiya pisze:to nie jest dozorca, to mieszkaniec , ktory na koniec swojego zycia jeszcze chce poczyc sie Panem i wldca terenu....

Tak wiem, o sprzątaczce Agnes napisała i tak mnie naszła refleksja.
A jacy są mieszkańcy to wszyscy wiemy. Wystarczy 1 psychol w bloku.
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Czw kwi 08, 2004 14:49

Ja jednak sprzątaczkę mogę "zrozumieć" :roll: bo ona patrzy aby sama mieć mniej pracy itd. bardziej pewnie przejmuję się co sama ma do garka włożyć niż losem biednych zwierząt. Jednak sąsiadka, która sama ma psa, powinna byc bardziej wyczulona na krzywdę i potrzeby zwierząt. Przecież posiadanie zwierzęcia raczej nas uszlachetnia, przynajmniej wiem to po sobie. Kiedyś na wszystko patrzyłam z dystansem, a teraz gdy ostatnio mój TZ miał dwa kartony przeterminowanej żywności od razu wzieliśmy to i zawieźliśmy do schroniska, bo przeciez kaszki, mleko w kartonikach i gerberki tak szybko się nie psują.
ObrazekObrazekObrazek

Agness

 
Posty: 1041
Od: Czw lip 17, 2003 13:55
Lokalizacja: Zielona Góra

Post » Czw kwi 08, 2004 14:52

Więc co lidiyo zamierzasz? Nie możemy zbyt długo czekać, bo mogą się posunąć do wytrucia kotków. Mam jeszcze jedną propozycję działania, ale... wymaga tego by rodzice ufali swoim dzieciom, a sądząc po tamtych egoistach to... no właśnie.
Otóż moja propozycja jest następująca: jeżeli rodzice bardzo kochają swoje dzieci to może powinnie uszanować ich zdanie na ten temat, nie? Jakby tak również w szkole pozbierać takie głosy na TAK i głosy na NIE. Jeżeli rodzice zobaczyliby, że dzieci bardzo kochają kotki i chcą by zostały na osiedlu, pozostaje przeprowadzenie jedynie zbiórki pieniędzy, legowisk i karmy w szkole... No nie wiem... Co o tym sądzicie? Ja nie uważam tego za dobry pomysł, ale jak Wam nic innego nie będzie pasować to... można spróbować.

Teraz pozdrawiam wszystkich
Papaty
Karliczek 8)
Life is brutal and full of zasackas and czasami kopas w pupas :P

Karliczek

 
Posty: 12
Od: Pon mar 29, 2004 6:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 08, 2004 15:29 Re: tragedia na osiedlu....

[quote="lidiya"]Boze ile sie ostatnio dzieje :(


Opowiadala, ze kilka kotow zostalo zabitych, okaleczonych itd. Np dzieciaki z luku sportowego postrzelily kota poczym dobily go kaminiami. Koty sa kopane, przeganiane, a karmiciela niesamowicie wyzywana, ponizana, a nawet opluta.

Ale dzieciaki przecież sie nad nimi znecaja.... :( Mi sie wydaje że na tych ludzi nie ma sposobu jesli nawet da sie załatwic aby koty tam mogły zostać to beda tam katowane i przeganiane...najlepiej dla nich to przeniesc je w bardziej tolerancyjne miejsce...chyba
:( :( :(
Obrazek

Kasia84

 
Posty: 224
Od: Sob mar 27, 2004 18:04
Lokalizacja: Warszawa-Ursynow

Post » Czw kwi 08, 2004 15:35

Karliczek jest madrzejszy od Kotki B , ktora ma 47 lat .
Kotka B tez tak swego czasu miala , ze nie pozwalali jej dokarmiac Noskow - to jeszcze bylo na kotach pl . Tez zbierala podpisy , dogadala sie z taka dziewczyna ktora lubi koty i ona ze swoim kolega wyciela pilka w drzwiach piwnicy kotki B dziure przez ktora Noski se wlaza kiedy zechca . I Kotka B zostawia im zarcie w swojej piwnicy , przeciez w mojej piwnicy moge se robic co chce , prawda ????? Byle nie smierdzialo i nie psulo sie . No i sie odpierd...lili . Jeszcze jak teraz jest Kocur / facet / , ktory tez lubi koty to dali se na wstrzymanie bo pierw uwazali Kotke B za zdziwaczala babe ktora zajmuje sie kotami z braku faceta . Teraz widza ze mozna sie zajmowac i facetem i kotami . Kocur nie narzeka by byl zaniedbywany . Docenia starania kotki B . Tyle ze szewcowi cos zaczyna walic na glowe / jakis czas byl spokoj / , bo przychodza inne koty . Przychodza i potem se ida . No i co z tego ???? Podobno je goni . Kocur bedzie musial przeprowadzic z nim wychowawcza rozmowe na ten temat , tym bardziej , ze szewc bardzo lubi kocura i ma go za autorytet .
Malo tego , dalam scieme , ze kocur jest w zarzadzie TOz-u i jest inspektorem . Nie wiem , czy ten tepak / szewc / w to uwierzyl , miejmy nadzieje ze tak . No i mam za soba takiego faceta z 8 pietra , podobno wpierdolil tym co mi dokuczali , tak sie raz pochwalil . Kocurowi wole sie tym nie chwalic by nie byl zazdrosny .
ObrazekObrazekObrazek

Bomba

 
Posty: 7167
Od: Czw sty 31, 2002 23:09
Lokalizacja: Kielce

Post » Czw kwi 08, 2004 16:00

Moment, moment! Jest przecież ustawa o ochronie zwierząt. Podobno nie wolno ich dręczyć, zabijać, a piwniczne okienka mają być pootwierane. Po drugie z jakiej paki policja spisała tę kobietę?? Narobić wrzasku na całe miasto kochani, inaczej się nie da. Ludzie są bierni, tchórzliwi z nimi nie ma co załatwiać. Jak im "góra:" każe, tak będą robić. Dlatego do tejże "góry" trzeba się dobijać. Gazeta lokalna, radio. Hałas, jak najwięcej hałasu. Na tego awanturnika nasłać media, TOZ, nagrać jego groźby na dyktafon, postraszyć prokuraturą. Wiem, że to nie na nerwy jednej kobiety, ale może ty lidiyo....
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pt kwi 09, 2004 2:08

cathrine1 pisze:Nie wiem co poradzic. Przerazona jestem. W Toruniu, nie ma rzecznika ds. zwierzat? Jesli nie, moze da sie zainteresowac kogos z mediow? Nie wiem, pewnie plote glupoty,ale zdenerwowana jestem.


a ja się przychylam do słów cathrine1
dlaczego, uważam, że media poszły daleko i jest w nich wielka siła ale jakoś nikt, żaden potentant medialany oprócz programów typu "śmiechu warte" na Polsacie ze zwierzakami" nie podjął trudnych tematów.
A może właśnie tak spróbować :?:
Napisać do nich (TVN, POLSAT, JEDYNKA) i zainteresować tematem ?

oczywiście, to nie dzieci (cenię wszelkie inicjatywy na tema dzieci aby była jasność) ale zwierzęta, są u nas zupełnie zapomniane a przecież mamy np. Korę, Kayah, które uwielbiają Koty.
:!:

może i ja bredzę ale może warto pomysleć o jednej wielkiej akcji medialnej Raz na ROK w POLSCE, KTÓRA mogłaby być wielkim wydarzeniem, a która by niosła wiele pozytywów.

zostawiam to Waszym przemyśleniom, odczuciom...

ariell

 
Posty: 1292
Od: Wto wrz 17, 2002 19:21

Post » Pt kwi 09, 2004 2:27 Re: tragedia na osiedlu....

lidiya pisze:dzieciaki z luku sportowego postrzelily kota poczym dobily go kaminiami. Koty sa kopane, przeganiane, a karmiciela niesamowicie wyzywana, ponizana, a nawet opluta.
Przeciwnicy kotow sa w zarzadzie spoldzielni.
Kotow ma tam nie byc , roslinnosc , plotki poniszczyly, a jedzenia psuje sie i nieestetycznie wyglada.
Prawda jest taka, ze byly dla kotow estetyczne budy ktore powyrzucano.
Jedzenie jest natyuchmiast zjadane, a miski czyste. ALE to sie im nie podoba.
Bylismy na zebraniu zarzadu, byli bardzo zaskoczeni. Powiedzieli ze jesli koty wykastrujemy i zaszczepimy oni sie odczepia. Musimy tylko napisac stosowne pismo a wspolnota rozpatrzy nasz wniosek.
Po tym dzis rano byl odwet na kobiete.
Najwiekszy przesladowca - stray cap oznajmil jej rano ze mysliwy zastrzelil czarnego kota i tak stanie sie ze wszystkimi.
Oznajmil tez ze ma zakaz karmienia kotow, po czym pojawil sie z policja! kobieta zostakla spisana za karmienie kotow, poniszczenie plotkow i roslinnosci. Zdenerwowala sie tak, ze jak to ona okreslila " krew poszla jej uszami". Nie miala juz sil rozmawiac z inspektorami OTOZu.
Od dzis kobieta nie moze karmic kotow, bo jak powiedziala ma zakaz od meza, zarzadu i ze ma nadzieje ze moze dzieki temyu te koty sobie pojda, a to ocali im zycie.

:cry:
Co robic??? Tacy zli ludzie sa tak zdeterminowani ze i tak pozabijaj te zwierzeta w tajemnicy a do nas beda szczerzyc fauszywe usmiechy...


lidiya, dlatego trudno mi coś doradzić, pieklę się, wkurzam, stwiałabym obecnie na przetłumaczenia tym ludziom, ulotki, że Koty zwalczają szkodnki i są jak najbardziej pożyteczne, fakt, sa bardzo płodne ale sterylizaja ogranicza ich rozród i w tym problemie powinno pomóc miasto,

może warto się dogadac z Dyrekcją najbliższej SZKOŁY aby zrobić krótki i konkretny wykład z poproszeniem, aby niektóre dzieci przyną swoje koty, które żyją w ich domach ?

Do tego dodać ciekawe fakty, że np. obecnie, w Niemczech liczba Kotów w mieszkaniach przewyższyła liczbę psów :?:

może głupio myślę :(

ariell

 
Posty: 1292
Od: Wto wrz 17, 2002 19:21

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: AdsBot [Google], Google [Bot], kasiek1510 i 1350 gości