Sterylizowac od razu czy po jakims czasie?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw kwi 01, 2004 22:07

Mam dwie wysterylizowane kotki. Sa takie jakie byly przed sterylka. Tosia dystyngowana i na dystans, a Mrowcia wesola i przytulasna :) Niektorzy widza zmiany w zachowaniu kotow po sterylkach, ale czesto moze to wynikac z tego, ze najczesciej sterylizujemy koty gdy wyrastaja z wieku kociecego i po prostu dorastaja :)

A do do macierzynstwa... Czlowiek, ktory ma dziecko bedzie zawsze traktowal je jak dziecko, nawet gdy dorosnie ono i bedzie mialo wlasne potomstwo. Tworza sie wiezi wielopokoleniowe i kazdy je czuje az do kresu zycia.
Kotka odchowa kocieta i staja sie jej calkowicie obce - zatem pojecie kociego macierzynstwa trudno porownywac z ludzkim :)
Pozdrawiają:
Margarita oraz Tosia, Mrówka, Amelka i Belissima Principessa (imię robocze)
Obrazek

Margarita

 
Posty: 546
Od: Sob cze 15, 2002 19:19
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 01, 2004 22:44

szuska- przeciez sterylizowalas swoja kotke? jak u niej ze zmianami bylo?

Jedna z moich kotek sikala mi wszedzie i byla agresywna w stosunku do jednego z kotow. Po sterylce wszystko minelo.
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw kwi 01, 2004 23:37

Chodzilo mi o roznice z zachowaniu kota ktory nigdy sie mial miotu, i ktory od razu zostal poddany sterylizacji. A nie generalnie po sterylizacji.

Poza tym moj kot zył 18 lat. Wysterylizowalam ja 10 lat temu. Skad mam pamietac jej zmiany. Wtedy zupelnie nie myslalam o takich sprawach. To chyba obecnie tak bardzo podnosi sie tego typu problemy i tak szeroko na ich temat dyskutuje. Jak widac, niektorzy bardzo zagorzale.

szuska

 
Posty: 39
Od: Czw kwi 01, 2004 15:18
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 01, 2004 23:49

Szuska - pobądź trochę na forum, poczytaj o odcinaniu kociakom główek a zaręczam Ci, że sama staniesz się zagorzałą fanka sterylizacji ;)

A co do instynktu macierzyńskiego - u kotek to tylko instynkt. Nie chęć, nie marzenia. Instynkt i decyzja kociego opiekuna.

A tak BTW - wydaje mi się, że przy takim zainteresowaniu kociętami tricolorkowymi lidiya może wybierać przyszłych opiekunów... chociażby pod kątem chęci sterylizacji.

Ofelia

 
Posty: 19437
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Pt kwi 02, 2004 6:59

To prawda, temat sterylizacji budzi emocje. Pewnie dlatego, ze jest to na razie jedyny dostepny bezpieczny srodek na zmniejszenie ilosci kotow szukajacych domu. A przewijaja sie tu ich setki. I wiele z nich to zarazem koci dramat...
Nie mozna sprawdzic roznicy pomiedzy kotka, ktora miala mlode i potem zostala wykastrowana, a taka ktora zostala poddana kastracji bez mlodych. Bo to zawsze beda dwie rozne kotki ;-)
Mozna tylko popatrzec na te, ktore zostaly wykastrowane przed i po i zobaczyc, ze tym przed sie zadna "krzywda" nie stala...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87972
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pt kwi 02, 2004 9:14

Dziekuje za wszystkie opinie.

szuska

 
Posty: 39
Od: Czw kwi 01, 2004 15:18
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 02, 2004 14:27

szuska- takie mamy zagorzale poglady bo mamy juz dosc patrzenia na kocie cierpienie.... a to wlasnie wlasciciele kotow ktore rodza sa za to w duzej czesci odpowiedzialni.
a ty nadal obsatjesz przy tym ze jeden miot powinna kocica urodzic???

Co do zachowania to kotka dostaje ruje, pod wplywem hormonow i instynktu zachodzi w ciaze, instynktownie malymi sie opiekuje, broni ich itd a potem instnktownie je od siebie odpedza, i dalje robi swoje.
Nie wklada w to uczuc, nie pamieta " oh bylam w ciazy, ale bylo cudownie".
Uwazaam ze personifikowanie zwierzat to robienie im krzywdy.
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt kwi 02, 2004 21:24

Chciałam również potwierdzić brak zmian.
Gruszka została wykastrowana po pierwszej rujce, miała ok. 8 miesięcy.
Pozostała tą samą zwariowaną, szalejacą i przytulastą wariatką. Czasem mam wrazenie, że dalej mam małe kocię, a nie dorosłą pannę :wink:
ObrazekObrazek
Gruszka & Mrówka

Jazz

 
Posty: 340
Od: Pt lis 28, 2003 21:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob kwi 03, 2004 1:12

Dodam swoje 3 grosze.

Shaela- wykastrowana w wieku 13 miesięcy (oczywiście nie rodziła) stała się po sterylce jedynie bardziej przytulaśna i zabawowa.
Borys (kastracja w wieku 11 miesięcy) wrócił nieco do zachowań kocięcych- zabawki zyskały sporo na atrakcyjności w jego oczach, odkąd przestał odczuwac presje hormonów.
Obydwa sa ruchliwe, rozrywkowe, pieszczotliwe. Nie mają najmniejszych skłonności do agresji, czy zapędów niszczycielskich. Nie tyją (obydwa juz kilkanaście miesięcy po zabiegach).

Za kastracją- w moim odczuciu- przemawiały względy
1. zdrowotne. To po pierwsze. Znam sporo przypadków suk i kotek, które odeszły z powodu ropomacicza i raka sutka. Sporo dramatów opiekunów psów, u których rozwinął sie rak prostaty :(
Nie wspomne o realnej groźbie zarażenia się szeregiem smiertelnych wirusówek, przenoszonych droga kontaktów płciowych :roll:
2. społeczne. Póki sa w schroniskach potrzebujące domu zwierzęta- nie powinno się rozmnażac żadnego zwierzęcia niehodowlanego...
Moje koty nie mają licencji hodowlanej- zatem od początku kastracja była pewna...

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39509
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 185 gości