Mam pewien problem, o którym pisałam już na KŁ. Ale to nie wszystko.
Florunia silnie zareagowała (chyba to o to chodzi) na mój stres, oraz zmianę mojego trybu życia.
Zaczęła lać na łóżko jak szalona.
Raz nawet kiedy ja spałam! Po prostu zlała się na mnie.
NB: jest na diecie antystruwitowej, ale chyba jej się pogorszyło. Dzisiaj rano kilka razy próbowała się wysikać do kuwety, dopiero za 3-4tym razem trochę zrobiła.
Wet przepisał jej relanium, całą noc po nim wrzeszczała. A może dostała rujki?
Boże kochany, ja już nie mogę....