Od pewnego czasu kocice moje mają problem ze świerzbowcem w uszkach. Próbowałam crotamitonu i jakiegoś innego płynu do czyszczenia i nic, po pewnym czasie znów wraca. Czytając forum dokształciłam się i chciałam zaoszczędzic moim futrzatym stworom dalszego maltretowania codziennym czyszczeniem uszu i zakupiłam stronghold.
Niestety chyba zostałam oszukana z tego co wyczytałam z tematów w archiwum stronghold stosuje się w zależności od masy ciała kota, dla kotów między 2,5 - 7 kg to 45 mg, a ja mam na ampułce 15 mg. Moje koty ważą troszke wiecej, Gaja ok. 4 kg a Pandora ok. 6kg. Wet oczywiście jak zapytałam o stronghold poszukał, wyciągnał ulotke załączoną do opakowania i odpowiadał na moje pytania czytając najpierw. Pytałam go chyba z 3 razy czy to wystarczy na wagę moich kotów, oczywiście zapewnił, że tak. Mam wątpliwości bo co to za wet który musi czytać właściwości i zastosowanie leku z ulotki.
Czy zostałam oszukana?