Chyba zostałam oszukana przez weta

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 17, 2004 21:30 Chyba zostałam oszukana przez weta

Od pewnego czasu kocice moje mają problem ze świerzbowcem w uszkach. Próbowałam crotamitonu i jakiegoś innego płynu do czyszczenia i nic, po pewnym czasie znów wraca. Czytając forum dokształciłam się i chciałam zaoszczędzic moim futrzatym stworom dalszego maltretowania codziennym czyszczeniem uszu i zakupiłam stronghold.
Niestety chyba zostałam oszukana z tego co wyczytałam z tematów w archiwum stronghold stosuje się w zależności od masy ciała kota, dla kotów między 2,5 - 7 kg to 45 mg, a ja mam na ampułce 15 mg. Moje koty ważą troszke wiecej, Gaja ok. 4 kg a Pandora ok. 6kg. Wet oczywiście jak zapytałam o stronghold poszukał, wyciągnał ulotke załączoną do opakowania i odpowiadał na moje pytania czytając najpierw. Pytałam go chyba z 3 razy czy to wystarczy na wagę moich kotów, oczywiście zapewnił, że tak. Mam wątpliwości bo co to za wet który musi czytać właściwości i zastosowanie leku z ulotki.
Czy zostałam oszukana?
Justyna i Marcin

ObrazekObrazek
Pandora i Gaja

Justyna i Marcin

 
Posty: 101
Od: Nie paź 19, 2003 15:33
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto lut 17, 2004 21:33

Nie mam akurat strongholdu pod reka, zeby sprawdzic. Ja kupowalam po ampulce na kota, ale ile bylo w owej ampulce - nie wiem.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87956
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Wto lut 17, 2004 21:46

Niestety to opakowanie (15mg) jest dla kota o wadze do 2,5 kg :?
Nie wykorzystuj go, oddaj wetowi i poproś o opakowanie WŁAŚCIWE dla kota o wadze 4 kg (45 mg jest dla kotów od 2,5 do 7 kg). Jeśli nie ma - niech zamówi lub odda Ci pieniądze. Powinnas wtedy dopłacić jakieś 3-6 zł.

Wiem, wiem, łatwo się mówi. Współczuję.

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto lut 17, 2004 21:57

Dziękuje, nie wiem jak można tak cokolwiek "wciskać" komuś.
Szczególnie, jeśki w tym wypadku chodzi o zdrowie kota.
Zapłaciłam za jedną ampułke 22 zl i jak dla mnie to spora kwota, a jeszcze sie okazuje,
że nie bardzo miało to sens, bo koteczkom nie pomoże. Nie podaruję mu, pójde jutro i się wykłócę o swoje :twisted: .
Mam jeszcze jedno pytanie, czy do podania strongholdu trzeba kota
jakoś przygotować (stosować rano, czy może na czczo?, są jakieś zalecenia?)
Justyna i Marcin

ObrazekObrazek
Pandora i Gaja

Justyna i Marcin

 
Posty: 101
Od: Nie paź 19, 2003 15:33
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto lut 17, 2004 22:03

Justyna i Marcin pisze: Mam jeszcze jedno pytanie, czy do podania strongholdu trzeba kota
jakoś przygotować (stosować rano, czy może na czczo?, są jakieś zalecenia?)
Nie ma tego typu zaleceń. Jedyne na co należy zwrócić uwagę, to by skóra była sucha. I zakroplić między łopatkami, u podtawy szyi - w miejscu nieosiągalnym dla kociego języczka.
Acha, niektóre koty bywają osowiałe po podaniu Strongholdu, ale to mija.

ana

 
Posty: 24748
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Wto lut 17, 2004 22:08

Justyna i Marcin pisze:czy do podania strongholdu trzeba kota
jakoś przygotować (stosować rano, czy może na czczo?, są jakieś zalecenia?)


Kota raczej nie, ale należy pamiętać, że kota nie należy głaskać przez cały dzień po użyciu preparatu.
Our survey of households in seven U. S. regions demonstrated that few citizens have bothered to equip themselves with fireproof suits and extinguishers to deal with volcanic upheaval, solar flares, or the Lord's purifying flame.

TŻ Oberhexe

 
Posty: 4107
Od: Nie kwi 13, 2003 0:05
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lut 23, 2004 15:27

Witam!
Nie napiszę Ci, czy zostałaś oszukana, każdy ma swój rozum. Ale nie mogę się powstrzymać przed powtórzeniem starej prawdy, że niewiedza jest jeszcze gorsza niż zła wola, bo nie wiadomo, jakie efekty może spowodować.
Co do leczenia świerzbowca, mogę Ci napisać jak ja leczę i to skutecznie. Stosuję Crotamiton, ale nie płyn, który zawiera alkohol i boleśnie szczypie w poranione ucho, tylko maść. Maść truje świerzbowce, ale dodatkowo jeszcze uniemożliwia im oddychanie, bezboleśnie rozpuszcza brud w uchu i umożliwia kotu jego wytrząśnięcie z kanału słuchowego. (Płyn może też, ale kot wytrząsa go natychmiast, bo czuje ból). Maść zakłada się pałeczką z watą co kilka dni, potem czyści małżowinę i znowu zakłada. Strongholdu nie stosowałem, nie wiem, na ile jest skuteczny. W tym przypadku jestem zwolennikiem leczenia miejscowego, jest najmniej obciążające dla organizmu.
Pozdrawiam, Juliusz.

jul-kot

 
Posty: 1063
Od: Wto sty 27, 2004 18:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 23, 2004 15:31

A ja łączę obie metody i też skutecznie. U Toffika wyleczone w tydzień bez nawrotu. Stronhold na kark a uszy czyszczone maścią Crotamiton, żeby usunąć to co się złuszcza. Na koniec przemyte dobrym płynem o odpowiednim ph żeby nie były czerwone i nie swędziały.
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pon lut 23, 2004 16:48

Ja stosowałam Stronghold (jedna mała ampułka, ale kot był też mały ) na karrk i po małej kropelce na futerko po zewnętrznej stronie uszu. Dolegliwość zniknęła jak ręką odjął. Stronghold działa też jednocześnie na pchły i niektóre robale wewnętrzne.(na tasiemca nie)
Pozdrawiam BeaBea
Obrazek
A oto Nesko

BeaBea

 
Posty: 341
Od: Pt paź 17, 2003 20:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lut 23, 2004 20:42

jul-kot pisze:Co do leczenia świerzbowca, mogę Ci napisać jak ja leczę i to skutecznie. Stosuję Crotamiton, ale nie płyn, który zawiera alkohol i boleśnie szczypie w poranione ucho, tylko maść. Maść truje świerzbowce, ale dodatkowo jeszcze uniemożliwia im oddychanie, bezboleśnie rozpuszcza brud w uchu i umożliwia kotu jego wytrząśnięcie z kanału słuchowego. (Płyn może też, ale kot wytrząsa go natychmiast, bo czuje ból). Maść zakłada się pałeczką z watą co kilka dni, potem czyści małżowinę i znowu zakłada. Strongholdu nie stosowałem, nie wiem, na ile jest skuteczny. W tym przypadku jestem zwolennikiem leczenia miejscowego, jest najmniej obciążające dla organizmu.


A moja Szarka miała świerzb leczony przez pięć miesięcy. Najpierw Aurikan, później długo Crotamiton - i nic, nadal paskudna wydzielina, kota się drapie, jest nerwowa. Później Stronghold, po którym było o wiele lepiej, ale nie idealnie. W międzyczasie okazało się podkażenie drożdżakami, więc Clotrimazol. W końcu pomógł dopiero Oridermyl (działa na świerzb, bakterie, grzyby i przeciwbólowo). Oczywiście przez ten cały czas regularnie czyszczenie uszu.
Deli

Deli

 
Posty: 14575
Od: Nie cze 29, 2003 11:14

Post » Wto lut 24, 2004 7:52

U Myszy swierzbowca wyleczylam Oridermylem - mimo mocno zapaskudzonych uchmantek poszlo szybko. Oczywiscie przemywalam je takze otosolem (plyn do czyszczenia uszu), zeby usunac resztki swierzba. A u drugiej kotki zastosowalam stronghold profilaktycznie, zeby sie nie zarazila.
Ash + Mysza + Luciano Pavarotti + ADHD tego ostatniego...
Obrazek

Ash

Avatar użytkownika
 
Posty: 2215
Od: Pon lis 17, 2003 9:55
Lokalizacja: Rio de Janeiro

Post » Nie lut 29, 2004 19:53

Wybaczcie, ale moim zdaniem Stronghold to bajka.
Jak mozliwe jest zwalczanie pasozytow wewnetrznych (bo na jelitowe tez ma ponoc dzialac) poprzez zakroplenie na kark? Taki srodek musi przejsc ogromna droge, zeby zabic tasiemca lub gliste.
Musi wchlonac w skore, dostac sie do krwioobiegu, z krwia do jelita, potem do swiatla jelita, i do organizmu pasozyta. Na kazdym etapie wiekszosc substancji aktywnej przepada. Najbardziej niesprzyjajacy jest moment, kiedy srodek ma dostac sie do swiatla jelita. Przeciez naturalna droga jest dokladnie odwrotna. To z jelita do krwi trafiaja wszelkie substancje, nie odwrotnie.
Stezenie tej, nie oszukujmy sie, trucizny, musialoby byc tak ogromne, ze kotu oczy wylazly by na wierzch.
Co do swirzbowca to predzej uwierze w skutecznosc, ale tez mam watpliwosci.
KOTEK - ulubiony portal Twojego kota
http://kotek.com.pl

fhu_kotek

 
Posty: 6
Od: Nie lut 29, 2004 18:05
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lut 29, 2004 20:28

No coz... ja jakos watpliwosci nie mam. Wlasnie w jego skutecznosc wierze. Biala byla odrobaczana drontalem, bezskutecznie. Rzucila mi glistami w pokoju. Zastosowalam stronghold, poprawilam po miesiacu i od tamtego czasu ani razu zadnego robala nie widzialam.

Natomiast zastosowanie srodkow doustnych we mnie budzi watpliwosci skoro dzialaja krotko i tylko na osobniki dorosle... na dodatek sprzeczne informacje dostawalam o powtorkach. 10 dni albo 14... a jak sie zdaza rozmnozyc przed wytluczeniem po raz drugi?

A stronghold dziala przez miesiac... ma jeden feler, nie wytlukuje tasiemcow.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87956
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 68 gości