CHORY KOTEK !

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lut 15, 2004 21:45

oczek nie ruszaj , przemywanie wodą nie ma sensu (a już broń Boże rumiankiem )
to najprawdopodobniej jest katar koci - paskudna, bardzo zaraźliwa choroba, która jednak jest do wyleczenia .
Moja Szczerbusia została wzięta w bardzo ciężkim stanie ropnego kataru - i wyleczona przez bardzo dobrego weterynarza serią zastrzyków ( co dwa dni zastrzyk leku o przedłużonym działaniu , w sumie 4 takie zastrzyki ) plus zastrzyk z lekiem przeciwzapalnym i coś jeszcze wspomagająco . Koteczka wyzdrowiała całkowicie , mimo że wiekowo to "babcia-emerytka" :D

Konieczna ,jak widzisz jest wizyta u weterynarza.
Obrazek + Obrazek

basia

 
Posty: 2450
Od: Czw mar 21, 2002 13:38
Lokalizacja: katowice

Post » Pon lut 16, 2004 14:37

Bylismy u wterynarza. Kotek nie jest mocno chory. Dostal kropelki do oczkow DICORTINEFF-VET 2-3 razy dziennie po jednej kropelce. Lekko zaczerwienione dziaselka kazal smarowac szalwia i w piatek -sobote przyjsc na szczepienie :)

fefe

 
Posty: 63
Od: Wto lut 10, 2004 12:31
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pon lut 16, 2004 15:19

Bardzo mocno trzymam za Was kciuki...
Florcia
Obrazek

ako

 
Posty: 523
Od: Czw kwi 17, 2003 15:02
Lokalizacja: Warszawa Tarchomin

Post » Pon lut 16, 2004 15:23

fefe, a lekarz powiedzial co dolega kotkowi? Jestem ciekawa.
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Pon lut 16, 2004 15:50

Konkretnie nie powiedzial do dolega Fifiemu, ale mowil ze to nic powaznego. Z jego rad i obserwacji wynioskowalam ze to jakies przeziebienie.

fefe

 
Posty: 63
Od: Wto lut 10, 2004 12:31
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pon lut 16, 2004 16:03

Mam nadzieje ze to nic powaznego i szybko go wyleczysz :lol: .
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Pon lut 16, 2004 17:03 nie szczep chorego kota ...

Witaj Fefe!
Moim zdaniem nie jest tak dobrze, jak Ci się zdaje i jak mówi Twój weterynarz. Uważam, że Twój kotek ma herpeswirusa, który powoduje infekcje tzw. kociego kataru, czyli całego zespołu chorób oczu, nosa, górnych i dolnych dróg oddechowych. Choroba rozwija się stopniowo: oczy, nos, zapalenie zatok, krtani, oskrzeli a nawet płuc. Może skomplikować się bakteryjnie. Pisałaś o oczach, potem już o nosie, jak widać choroba postępuje. Miejscowe zakrapianie oczu Dicortinefem to za mało, poza tym my go nie stosujemy, bo zawiera steryd, który działa na wirusy ale nie na bakterie, które mogą spowodować zropienie oczu i uszkodzenia rogówki, do ślepoty włącznie.

Przede wszystkim nie szczep chorego kota! Objawy, które opisujesz nie ustąpią w ciągu tygodnia, będzie pewnie gorzej. Choroba jest bardzo zaraźliwa, jeśli Twój drugi kot nie jest na to odporny, np. nie przechorował już tego wcześniej, najprawdopodobniej też zachoruje. Jego też teraz nie szczep, odporność u zdrowego kota wytwarza się w ciągu dwóch tygodni, jeśli miał się zarazić, to już to się stało i szczepienie mu nie pomoże.
Chory kotek powinien być leczony antybiotykiem ogólnego działania, bo chorują nie tylko oczy. Antybiotykiem stosowanym z reguły w kocim katarze i bardzo skutecznym jest Unidox, małe rozpuszczalne tabletki, które można podawać z jedzeniem (tabletka 100 mg na 10 kg kota, raz dziennie). Kuracja trwa minimum dziesięć dni lub nawet dużo dłużej, jeśli poprawa następuje powoli. Leczymy tak koty bezdomne.
Co Ty możesz zrobić?
Jeśli kotu się pogorszy, zabierz go od razu do lekarza. Niech zobaczy, że to nie tylko oczy są chore. Oba koty staraj się trzymać w cieple, to jest tak, jak z przeziębieniem u ludzi, czasem pomaga. Choremu może pomóc nagrzewanie i naświetlanie czoła i nosa żarówką lampki biurkowej, z odległości powiedzmy 10 cm, tak żeby czuł lekkie ciepło (trzymasz mu pyszczek w dłoni), kilka razy dziennie po 5-10 minut. Tak leczy się stany zapalne zatok u ludzi (sollux). Myślę jednak, że bez antybiotyku się tego nie wyleczy. Odezwij się jeszcze.
Pozdrawiam, Juliusz.

jul-kot

 
Posty: 1063
Od: Wto sty 27, 2004 18:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 16, 2004 17:24

Juliuszu przestraszyles mnie troszke.
Tez pomyslalam ze to moze byc jednak ten koci katar i stwierdzilam ze jezeli kotkowi nie przejdzie , pobiegne szybko z nim znow do lekarza.
Piszesz ze nie stosujecie tych kropli bo zawieraja steryd ktory dziala tylko na bakterie ... nie mam o tym zbytnio pojecia a ciezko i niewiarygodnie podwarzac kompetencje weterynarza. Myslalam o jego zmianie ale niestety jak juz pisalam to malutkie miasteczko i nie mam wielkiego wyboru. Do najblizszego duzego miasta jest az 80 km;(
Poczekam na rozwoj sytuacji i w razie czego bede dzialac.
ps. jak widze po tych kropelkach juz lekko ma mniej czerwone oczka.

fefe

 
Posty: 63
Od: Wto lut 10, 2004 12:31
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pon lut 16, 2004 17:33

Szczerze mowiac, jul-kot wyrazil wszystkie moje obawy co do tej diagnozy i leczenia. Co nie zmienia postaci rzeczy, ze mam nadzieje, ze to nic groznego i szybko wyleczysz, bo sa rozne stadia kociego kataru. Im szybciej kotek dostanie wlasciwe leki tym latwiej to wyleczyc.
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Pon lut 16, 2004 17:37

Zastanawiam sie co teraz zrobic czy czekac na reakcje organizmu kotka czy isc znow do weta. Z drugiej jednak strony kotek zachwouje sie naprawde calkiem dobrze, biega, dokazuje i rozrabia z Jamesem, je normalnie , objawami sa tylko te oczka i oddychanie przez nosek.

fefe

 
Posty: 63
Od: Wto lut 10, 2004 12:31
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pon lut 16, 2004 17:49

Witaj ponownie!
Te krople też pomagają, masz je to stosuj, przynajmniej trzy razy dziennie. Ja napisałem tylko, że to może nie wystarczyć. Na razie obserwuj i grzej kotka, tak jak pisałem. Może zrób mu spanie przy kaloryferze albo zapal lampkę na biurku i połóż pod nią coś miękkiego. zwykle koty chętnie spią w takim miejscu. Jeden z moich kotów wiesza się na kaloryferze i tak śpi.
Pozdrawiam, Juliusz.

jul-kot

 
Posty: 1063
Od: Wto sty 27, 2004 18:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 16, 2004 20:03

Witaj!
Przykro, ze kotek chory, ale cale szczescie obejrzal go lekarz, i dostalas tez leki.
Moze zadzwonisz do weta, i powiesz, ze podejrzewasz powazniejsze dolegliwosci (herpeswirus).
Jesli wet nie zaniepokoil sie stanem kota, to z pewnoscia bedzie mogl wytlumaczyc Ci, dlaczego.
Mozesz oczywiscie poprosic o dodatkowe badania, ktore wyklucza obecnosc wirusa.

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Wto lut 17, 2004 15:27

Witam!
Badania nie wykluczą obecności wirusa, bo efekty jego obecności widać. Zaczerwienione spojówki to wirus, ropa- to jeszcze i bakterie. Problem tylko w tym, czy i jak daleko posunie się infekcja. Zwykle wczesne podanie antybiotyku ogólnego działania skraca chorobę do minimum. Zdarza się, że organizm sam sobie daje radę z wirusem, ale z moich obserwacji wynika, że lepiej mu pomóc.
Mój Pluskot, wielkie kocisko chorował na to aż do zapalenia płuc włącznie przez cztery tygodnie, bo weterynarz powiedział, że jest silny i sam powinien dać sobie radę z infekcją. Nie dał sobie rady, pomógł dopiero antybiotyk. Teraz daję kotom antybiotyk, jak tylko widzę, że coś się zaczyna.
Pozdrawiam, Juliusz.

jul-kot

 
Posty: 1063
Od: Wto sty 27, 2004 18:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 20, 2004 18:36

Zatem tak jak pisaliscie samo zakrapianie oczkow nie pomoglo, nie ma w ogole rezultatu. Jutro rodzice wybieraja sie z nim znow do weterynarza, pewnie nie obejdzie sie bez antybiotyku ;//

A James ( moj kotek ktory mial kontakt z fifim przez 4 dni) zaczal sie dziwnie zachowywac. Byl strasznie apatyczny, spal calymi dniami ( co u niego nie do pomyslenia), mniej je, ma problem z dziaslami, najjwyrazniej go mocno bola, przez co wlasnie mniej je, nie lize nic, prawie nie pije, strasznie mocno sie slini i jest strasznie goracy. Od razu zawiezlismy go do weterynarza i okazalo sie ze zachorowal na Kaliciwiroze, dostal antybiotyk w zastrzyku oraz zastrzyk przeciwbolowy aby ulatwilo mu to jedzenie i mniej bolalo. Wet kazal pokazac sie w poniedzialek-czyli po 3 dniach.
Macie moze jakies rady jak pomoc kotkowi, oprocz zastrzykow, opiekowania sie nim itd ?
Pozdr.

fefe

 
Posty: 63
Od: Wto lut 10, 2004 12:31
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pt lut 20, 2004 19:16

O rany, biedne kocinki :-(
Nie mialam do czynienia z katarem kocim, wiec nic nie podpowiem.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87949
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510, Meryniu, Silverblue i 70 gości