O to to. Toksyny jako takiej w ślinie nie ma. Za to bakterii sporo, z resztek pożywienia + z przewodu pokarmowego (kot sie wylizuje cały, d... za przeproszeniem też). Do tego rany po ugryzieniu mają charakter ran kłutych, więc środowisko dla rozwoju beztlenowców doskonałe. Co do dezynfekcji to absolutnie nie należy stosować środków o działaniu przyżegającym (np spirytus) raczej typu woda utleniona. O moim sposobie na leczenie pogryzień już pisałem na KŁEstraven pisze:Nie w toksynie jako takiej problem, ale w tym, co drapieżnikowi hoduje się czasem w paszczy z resztek pożywienia, Szczególnie, gdy zwierz wolnożyjący (teraz dojrzałem cytat powyżej - ten o florze bakteryjnej. O to chodzi).
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=12 ... sc&start=0
Polecony mi przez Alvę Udin naprawdę nieźle działa