Nadzerka - prosze, poradzcie!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 13, 2004 19:52 Nadzerka - prosze, poradzcie!

zauwazylam, ze Kota schudla sporo w bardzo krotkim czasie. wazyla 4,8kg, a teraz 4,4kg (to roczny maine coon, wiec i tak nie za duzo wazy,ale dopiero ma rok - a'propos dwa dni temu miala roczek :) :birthday: )

poszlam z nia do weta. w zyciu bym tego sama nie zauwazyla, bo tak gleboko jej w pyszczek nie zagladam! nawet teraz wiedzac o tym ciezko mi to miejsce odslonic- w kazdym razie wet zauwazyl, ze kielki wbijaja jej sie w dziasla...ma to miejsce zaczerwienione i jedno troszke krwawilo. Podal antybiotyk i podawalam kotu tabletki przez 10 dni(nie pamietam nazwy) nic to nie zmienilo - wczoraj bylam na kontroli.
Lekarz widzi dwa wyjscia z tej sytuacji- obydwa sa beznadziejne:
1.usunac kiel
2.usunac kawalek dziasla, ktory prawdopodobnie i tak odrosnie w tym miejscu - tak powiedzial wet - odrosnie jakies miesko niepotrzebne...:(

przytyc nic nie przytyla, apetyt ma "normalny" - nie je mniej. dostala tabletke na robale. czekamy na jej pierwsza rujke, ktora jakos nie moze przyjsc... moze dlatego tez tak schudla...
jednak teraz bardziej sie martwie tymi jej dziaslami. spotkal sie ktos z Was z takim przypadkiem??? PORADZCIE CO ROBIC....
Pat&3F

Pat&3F

 
Posty: 76
Od: Śro lip 09, 2003 0:29
Lokalizacja: Poznan

Post » Pt lut 13, 2004 20:13

Hej,
Moj Koci mial nadzerki w pyszczku kiedy przechodzil koci katar. Przez kilka dni nie chcial jesc, ale ze wtedy byl ogolnie bardzo chory, to nie przyszlo mi do glowy, ze moze miec jeszcze te ranki w jamie ustnej. Dopiero po paru dniach przy okazji kontroli wet to stwierdzil. Dal nam zel stomatologiczny Sachol, taki dla ludzi i kazal dwa razy dziennie aplikowac przez kilka dni. Bardzo szybko pomoglo, i Koci juz nazajutrz zaczal normalnie jesc. Tyle tylko ze tego zelu nienawidzil, i okropnie sie slinil zaraz po podaniu leku.
Nie wiem, czy mozna go dostac bez recepty.
Pozdrawiam,
Nuśka & Romeros

Nuśka

 
Posty: 1957
Od: Wto gru 16, 2003 0:23
Lokalizacja: Krakow

Post » Pt lut 13, 2004 21:09

Nasza Skierka miala wlasnie taka wade uzebienia ( czego ona nie miala...) - ale na szczescie po zmianie klow jej to minelo - choc bylo ryzyko ze pozostanie...
I wtedy niestety - jedynym rozwiazaniem jest usuniecie klow.
Ile ja sie nameczylam zeby Skiera dotrwala do tej wymiany uzebienia... Tez jej to dokuczalo, tworzyly sie ranki, miala problem z jedzeniem. Smarowalam Solcoserylem - on ma wlasciwosci znieczulajace. Ale to jest dobre na krotka mete - przy stalych zebach sie to nie sprawdzi.
A to nie tylko bol dla kociczki i problem z pobieraniem pokarmu. To takze ryzyko jakiegos nowotworu - one uwielbiaja takie wlasnie draznione miejsca...
Ponoc mozna probowac jeszcze zeba ukruszac - tak zeby byl krotszy - ale byl.

Blue

 
Posty: 23907
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt lut 13, 2004 23:07

w zależności od tego jak bardzo kieł uwiera/rani dziąsło można ewentualnie rozważyć opcję spiłowania samego czubka kła i zamalowania specjalnym "lakierem" - to trzeba skonsultować nie tylko z wetem lecz także z dobrym, najlepiej zaprzyjaźnionym (zakoconym?) dentystą .

Mój kuzyn (stomatolog z powołania) kotu kolegi wykonał przepiękną złotą koronkę na złamany kieł , z leciutko zaokrąglonym szpicem by nie ranić dziąsła.
A może coś w rodzaju koronki na sam czubek kła ?
Obrazek + Obrazek

basia

 
Posty: 2450
Od: Czw mar 21, 2002 13:38
Lokalizacja: katowice

Post » Sob lut 14, 2004 1:30

ta koronka to ciekawe rozwiazanie....:) ale czy to przejdzie?to ja tez bedzie draznic...tak mysle. przy pierwszej wizycie wet mowil o spilowaniu kla, ale drugi raz jak bylam z kotem u niego, przyjrzal sie temu uwazniej i stwierdzil, ze trzeba by usunac caly zab. polowa tego zeba chowa jej sie w tej przebrzydlej dziurze w dziasle...:(
Pat&3F

Pat&3F

 
Posty: 76
Od: Śro lip 09, 2003 0:29
Lokalizacja: Poznan




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510, Meryniu, Silverblue i 74 gości