

poszlam z nia do weta. w zyciu bym tego sama nie zauwazyla, bo tak gleboko jej w pyszczek nie zagladam! nawet teraz wiedzac o tym ciezko mi to miejsce odslonic- w kazdym razie wet zauwazyl, ze kielki wbijaja jej sie w dziasla...ma to miejsce zaczerwienione i jedno troszke krwawilo. Podal antybiotyk i podawalam kotu tabletki przez 10 dni(nie pamietam nazwy) nic to nie zmienilo - wczoraj bylam na kontroli.
Lekarz widzi dwa wyjscia z tej sytuacji- obydwa sa beznadziejne:
1.usunac kiel
2.usunac kawalek dziasla, ktory prawdopodobnie i tak odrosnie w tym miejscu - tak powiedzial wet - odrosnie jakies miesko niepotrzebne...

przytyc nic nie przytyla, apetyt ma "normalny" - nie je mniej. dostala tabletke na robale. czekamy na jej pierwsza rujke, ktora jakos nie moze przyjsc... moze dlatego tez tak schudla...
jednak teraz bardziej sie martwie tymi jej dziaslami. spotkal sie ktos z Was z takim przypadkiem??? PORADZCIE CO ROBIC....