wielka radość w domu!
wczoraj zastanawiała się jak wykarmię moich głodomorów?, jak wymasuję im brzuszki?, pojechalam specjalnie po karmę dla nich , a tu zmiana.
Kizia zdecydowała się wziąść małe, nie od razu- oczywiście.Od rana wymawiałam jej, jaką to jest niedobra matką, skoro nie chce swoich dzieci, mówiłam do niej, że najlepiej jest odejść i podrzucić dzieci komuś innemu niz samej wychowywać.!A ona jakby mnie rozumiała, chodziła za mną, miauczała, podchodzila do dzieci,patrzyła nich, aż w końcu, kiedy położyła się na boku, podłożyłam do niej małe. One od razu wtuliły się w nią, poczuły ciepło, a ona chyba też zrozumiała, że to są jej dzieci. Zaczęła je wylizywać i przygarnęła do siebie.
Około 16.00(tego się naprawdę nie spodziewałam) pojawilo się u niej mleko, małe są zadowolone, najedzone,szczęśliwe

,a ja razem z nimi.
Dziś też zostały zważone, czarna waży 130g, a bialo-czrny chłopczyk 110 g.
Chciałabym podziekować wszystkim forumowiczom za cenne rady,wiem, że zawsze można na Was liczyć
