Jedni ratują inni uśmiercają :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 30, 2004 12:40

Moniq pisze:Prawdę mówiąc, w tym przypadku jestem zdania, że cel uświęca środki- dla mnie mogą je nawet wymieniać za jedzenie czy prochy jeżeli jest to gwarancją,że zwierze znajdzie swój dom.

Najchętniej bym sią z Tobą zgodził - zostaje jednak pewien formalny "haczyk" - w razie czego niesława związana z taką pokątną działalnością spadnie na schronisko jako całość...

Plus to, o czym pisze Eve69...

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sty 30, 2004 12:48

eve69 pisze:Monioq
ciekawe co piszesz, tylkoi jak sprawdzisz czy za prochy badz butelke wodki nei sprzedaja psa do walk? Myslisz, ze osoby"dorobaiajace" w ten sposob interesuje dobro zwierzaka??

No tak,tylko jeżeli brałaś zwierzaka ze schroniska to czy ktokolwiek, kiedykolwiek sprawdził co z tym zwierzakiem zrobiłaś? Wypełnisz umowę adopcyjną, którą za rogiem wywalasz i zwierze też możesz wystawić do walki. Na dobra sprawę posyłasz budzącą zaufanie starszą schludną panią po zwierze albo i dwa(bo czuje się samotna) a ona za rogiem ci je "puszcza" za 100 bo jej na lekarstwa brakuje-jak wielu emerytom.
Przeciez w schronisku nie ma nik prawa spisać cię z dowodu. Jast tam duża migracja zwierząt a "miłych" babć nie brakuje!

Moniq

 
Posty: 217
Od: Śro sty 28, 2004 10:20
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sty 30, 2004 12:54

W głowie mi się nie mieści, jak można zabić takie bezbronne maleństwa. Omal się nie rozryczałam czytając tę historię. I mam nadzieję, że pani Lidzi nie ominie kara za to co zrobiła. Wredne babsko.
amagatos
Obrazek

amagatos

 
Posty: 31
Od: Pt sty 23, 2004 13:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 30, 2004 12:56

A w to co pisze Miki(o robalu) to wierzę.
Jak wzięłam Sówkę to nikt się nie interesował,że puszcza "bańki" nosem - zaniepokoiło mnie to ,bo koty moich rodziców chorowały na nosówki i objawy były podobne. Weta ją obejrzała i stwierdziła,że kotu nic nie jest a na drugi dzień kot mi się wykańczał! Ciekawe co by sie z małą stało jak by posiedziała w klatce ze dwa dni bez zastrzyków?Pomijając fakt,ze zaatakował ją wirus i inne koty tez by mogły być chore.
Ale dziwi was zachowanie weta? Przecież to lekarz jak każdy inny, czy widzieliściwe wrażliwego lekarza,który współczuje pacjentowi?

Moniq

 
Posty: 217
Od: Śro sty 28, 2004 10:20
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sty 30, 2004 13:45

Moniq pisze:czy widzieliściwe wrażliwego lekarza,który współczuje pacjentowi?

Mądrze wrażliwego nie raz i nie dwa.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sty 30, 2004 14:16

Ja również spotkałam wetów z powołania.
A na temat tego jak ciężko chore koty wydawane są jako zdrowe najlepiej wypowiedzieć się może Kiwi - wydali jej kotkę (ja zresztą ją na tą kotkę namówiłam nie wiedząc w jakim jest stanie) z zapaleniem płuc, zaawansowaną mocznicą, zanikiem nerek i potwornie chorą skórą.
Wg tej samej wetki, która powiedziała, że Sówka jest zdrowa tamta kotka też była zdrowa a zaawansowanego zapalenia płuc nabawiła się w ciągu kilku godzin w nowym domu. Wiesz co jest najgorsze? Że to jest jedyna osoba, która zajmuje się leczeniem kotów :( w schronisku pozostali lekarze przyjmują przede wszystkim zewnętrzne zwierzaki.
Bemol, Tosiek i Feliks oraz Pchełka za TM i Koleś za TM

miki

 
Posty: 1763
Od: Śro paź 22, 2003 11:23
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt sty 30, 2004 14:38

Tak jak pisała miki wydali mi kotkę w stanie przed agonalnym. Felusia była śliczna i nieszczęśliwa. Zapach mocznika, jaki od niej bił był bardzo silny. Oprócz zapachu zaniepokoił mnie fakt,że kot przez noc i kawałek dnia nie był w kuwecie. Decyzja o wizycie w DOlwecie zapadła wcześnie rano. Badania wykazały w jakim okropnym stanie była.
Mam do dzisiaj wszystkie kwitki z badań. Wetka ze schroniska wmawiała mi, że to nie grzybica skóry i zapalenie płuc to na pewno u mnie w domu!!!
Mocznicy i tak by nie wykryli bo nie robią badań krwi 8O .
Koszmar!!
Misia, Misieczka zawsze będziesz w naszych sercach [*] Mróweczek 15.08.2003-06.02.2020 [*] Biedronka maj 2004-18.10.2021 [*] Kitka10.05.2023 [*]
Z nami : Filemon, Maciek, Lilek, Dzidka, MałeMałe, Tobiś, Mufi, Rudek - został w domu, który kupiliśmy..., dziadeczek Domi zgarnięty ze środka wsi

kiwi

 
Posty: 5986
Od: Pt lis 14, 2003 22:32
Lokalizacja: Góry, polskie góry :)

Post » Pon lut 02, 2004 9:12

A propos badań krwi; Kot mioch rodziców -piękny 10 kg. 5 lat-wykończył się w ciągu 3 m-cy- nowotwór nerek-bo wet nie wpadł na pomysł,żeby zbadać krew,jak wkońcu go oślniło to było za późno. Szkoda było ładować w konającego kociaka litry chemii :( Weterynarze z mniejszych miast ograniczyli się do szczepienia psów, leczyć ich nie potrafią a ich dochód to i tak głównie "obsługa" ferm drobiu.

Moniq

 
Posty: 217
Od: Śro sty 28, 2004 10:20
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lut 02, 2004 10:08

Moniq pisze:No tak,tylko jeżeli brałaś zwierzaka ze schroniska to czy ktokolwiek, kiedykolwiek sprawdził co z tym zwierzakiem zrobiłaś? Wypełnisz umowę adopcyjną, którą za rogiem wywalasz i zwierze też możesz wystawić do walki.

Tak, my sprawdzamy co się dzieje ze zwierzakiem, na ile to tylko w naszej mocy. Jeśli mamy jakiekolwiek wątpliwości staramy się przyjść z wizytą do osoby, która zwierzę adoptowała. Jeśli wszystko jest w porządku, to staramy się chociaż skontaktować telefonicznie i zapytać czy wszystko jest w porządku ze zwierzakiem.
Z dowodu spisujemy dane osoby adoptującej zwierzę.

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon lut 02, 2004 10:13

W krakowskim schronisku tez sprawdzaja - przynajmniej o jednym wypadku wiem, to byla mama mojej przyjaciolki, ktora wziela w lipcu kotke. Miala zreszta, bo kotka okazala sie calkowicie zdrowa. I jakies dwa miesiace po adopcji kotki odwiedzil ich jakis wolontariusz ze schroniska, ktory mial sprawdzic jak sie adoptowanej kotce powodzi.
Pozdrawiam,
Nuśka & Romeros

Nuśka

 
Posty: 1957
Od: Wto gru 16, 2003 0:23
Lokalizacja: Krakow

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: elmas i 105 gości