Mam pytanie - moja mała Pchła od jakiegoś czasu ma coraz więcej połamanych wąsów na pyszczku. Wet powiedział, że to może być spowodowane niedoborem witamin i skł. mineralnych lub grzybicą związaną z długotrwałym leczeniem antybiotykami (mała walczyła przez dwa tygodnie o życie i potem wdało się zapalenie stawów i cały miesiąc była na lekach). Dostałam jakiś płyn do przemywania wąsów dwa razy w tygodniu i radę, że można kupić jakieś witaminy. Z doświadczenia wiem, że koty takich witamin nie lubią (chyba, że złe kupowałam a są jakieś specjalne, które koty lubią?).
Moje pytanie jest następujące - jakich konkretnie składników może brakować skoro jedynym objawem jest łamanie wąsów (sierść generalnie jest ładna, mięciutka i lśniąca) i czy jeśli to grzybica to możliwe by dotyczyła tylko i wyłącznie wąsów?
No i czy są jakieś witaminy, które koty lubią i jedzą? I czy w ogóle w ciemno podawać jakieś witaminy? przecież nadmiar też jest niewskazany a nie robiłam małej żadnych badań krwi.