
Ale do rzeczy, moja znajoma ktora ma alergie na wszystko i jej dzieci rowniez ( a kochaja futrzaki i maja dwa koty i psa), dostala od pani alergolog dane o specyfiku-roztworze, w ktorym macza sie szmatke i zdejmuje alergen z siersci, to sie robi codziennie i jest ok. Niestety nijak nie moge z nia zlapac kontaktu.
Moze komus z was obilo sie cos takiego o uszy? A moze macie jakiegos znajomego alergologa ktory by podpowiedzial?
W Niemcach nic takiego nie ma.