obrazony kotek

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 09, 2004 14:40

moze lepiej zadzwon do weterynarza i zapytaj czy jego reakcje sa typowe, przeciez to nie zaszkodz a moze pomoc. Powodzenia i usciski dla kociaka!

Kociolub

 
Posty: 15
Od: Pt sty 09, 2004 14:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 10, 2004 14:46 obrazony kotek

z dnia na dzień jest z nim lepiej!! :) chociaż wydaje mi się ze jest bardziej lękliwy i nadal jeszcze ma problemy z wchodzeniem na łóżko! :(

malina

 
Posty: 75
Od: Pt sty 09, 2004 9:13
Lokalizacja: KALISZ

Post » Nie sty 11, 2004 3:19

Mój dwa dni chodził zakręcony jak bąk w kobylej dupie :lol: ale teraz rozrabia tak jak kiedyś :lol:
Pozdrowionka

Ashir

 
Posty: 5
Od: Pt sty 09, 2004 18:47
Lokalizacja: Kołobrzeg

Post » Nie sty 11, 2004 16:33

Mnie tlumaczy tylko to, ze bylam wtedy mala, wiec nie krzyczcie na mnie jakos bardzo (teraz sie tego wstydze :oops: ) ale jak moj kot byl po jakiejs (niezbyt powaznej) operacji to z siostra padalysmy ze smiechu jak on nie mogl wcelowac w drzwi w tym kapturze i napieral z uporem na framuge albo szedl szedl i bach, lapki sie zaplataly. To bylo dawno, nie krzyczcie... Poza tym nie smialam sie z cierpiacego kota, bo sadzac po zwawosci nic go nie bolalo :)

lorraine

 
Posty: 5629
Od: Pt lis 14, 2003 16:33
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Nie sty 11, 2004 16:37

Wiesz, mały człowiek ma całkiem inne poczucie humoru... To całkiem zrozumiałe.

Ja prawie płakałam, kiedy otumaniony, lecz uparty jak zwykle Kitek usiłował normalnie funkcjonować. I śmiało mogę powiedzieć, że byłam nieprzytomnie szczęśliwa, kiedy mu to wreszcie przeszło.

Ale z ręką na sercu - nie wiem... gdybym była dużo młodsza, a w dodatku gdyby chodziło o cudzego kota, może miałabym całkiem inne odczucia...

Sigrid

 
Posty: 6643
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Nie sty 11, 2004 16:39

Sigrid pisze:Ale z ręką na sercu - nie wiem... gdybym była dużo młodsza, a w dodatku gdyby chodziło o cudzego kota, może miałabym całkiem inne odczucia...


Ale to byl moj kot... :oops:

lorraine

 
Posty: 5629
Od: Pt lis 14, 2003 16:33
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Śro sty 14, 2004 11:36

Nareszcie jestem spokojna. ale widzicie ile musiało to potrwac????? to juz tydzien :!: ale jestem bardzo bardzo bardzo szczęsliwa :!: :!: :!: jest taki jak dawniej. koncze ten temat bo mam następny :!: :!: oczywiście chodzi o tego samego kota Niestety :!: ale dzieki wam wszystkim za dobre słowa :D

malina

 
Posty: 75
Od: Pt sty 09, 2004 9:13
Lokalizacja: KALISZ

Post » Śro sty 14, 2004 12:35

lorraine pisze:
Sigrid pisze:Ale z ręką na sercu - nie wiem... gdybym była dużo młodsza, a w dodatku gdyby chodziło o cudzego kota, może miałabym całkiem inne odczucia...


Ale to byl moj kot... :oops:


Wiem, że Twój, zrozumiałam :D
Ale też ja mam teraz lat hohoho (nie powiem! :evil: ), a młodość czasem bywa... no powiedzmy mniej wrażliwa :cry:

Sigrid

 
Posty: 6643
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: LimLim, Patrykpoz i 97 gości