set pisze:A mozna prosic o jakies nowe zdjecia Rudolfa? Moj maz jest jego wielkim fanem. Caly czas mnie pyta, co slychac u Rudolfa.
Rudolfik kochany sam wybrał porę ozdrowienia pani. Wczoraj - wzruszając się na Huzarze- nie poczułam jak Gruby po cichutku, delikatnie .....wpełza ....na spiworek. A potem już nie miałam siły zganiać. Uznałam, ze to prawo " zależenia" . Tulilismy się do siebie jak za dawnych

czasów.
Ale ale ..uznałam, ze nie ja jestem najgorsza w tym domu. Otóż wczoraj wczesnie rano, pisząc coś w "salonie" widziałam jak Stefciulka budzi ukochanego pana. Najpierw były przeciągłe miaukiii pod drzwiami- tempo 3/ minutę , w równych odstępach. Nic.......
Nerwowe podskakiwanie na czetrach łapkach i sygnalizacyjne miau miau miau w tempie 5/ 1 minute. Nic......
Stefciulka siadł na tłustym tyłeczku, zamyslił się ........potem z przeciągłym wrzaskiem zaczął walić łapami w szybę drzwi .......nic...
Mój TŻ to potwór.
Na znak prostestu Stefek postanowił zrobic podkop pod sypialnią - powiedzmy, że pierwszą wartstwę wykładziny ma już za sobą .