TataKot odszedł

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 12, 2003 22:45

:cry:

Dorcia

 
Posty: 1205
Od: Sob lis 02, 2002 17:53

Post » Pt gru 12, 2003 22:59

RyuChanek i Betix pisze:Graga przykro mi ogromnie :cry: :crying: :placz:
Wiersz piękny, choć tak bardzo smutny. A potem sie dziwią niektórzy że mam 7 kotów :roll:
Chciałabym mieć tomik twoich wierszy, może wydałaś taki, chociażby w necie?


to wiersz Majorki
fotka moja, na niej jest właśnie TataKot
wiersze Majorki dostępne są na miau.pl-wejdź na gł stronę
ten ( i 11 innych) znajdują się na forumowym kocim kalendarzu (odszukaj stosowny wątek)

dzięki temu TataKot będzie z nami przez kolejny rok

dzięki za słowa pocieszenia
ale
podobno był chory... bardzo...


Są tak długo, jak długo o nich pamiętamy

graga

 
Posty: 1138
Od: Wto paź 15, 2002 13:52
Lokalizacja: Warszawa-Targówek

Post » Pt gru 12, 2003 23:03

:cry: :cry: :cry:

Falka

 
Posty: 32816
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Pt gru 12, 2003 23:09

Może jakaś litościwa dusza przygarnęła chorego kocura.
Oby... W końcu to taki piękny kot.

Sigrid

 
Posty: 6644
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Pt gru 12, 2003 23:16

Kiedyś w piwnicy żyla koteczka z ciężką chorobą nerek. Pani Danusia starała się jak mogła - kotka dostawała specjalne jedzenie, lekarstwa ale z dnia na dzień robiła się coraz chudsza i słabsza. Pewnego dnia zniknęła. Najbardziej prawdopodobne było to, że umarła. Ale tak się nie stało. Kotka w czasie choroby zaczęła odwiedzać ludzi mieszkających na I piętrze - wchodziła po drzewie na ich balkon. No i któregoś dnia weszła do nich i tam została.

Tak tylko piszę - może, może... może TataKot też cudem trafił gdzieś, do jakichś dobrych ludzi? Maleńka nadzieja.

Falka

 
Posty: 32816
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Pt gru 12, 2003 23:31

:cry: :cry: :cry:

Ogromnie mi przykro. Pamiętam jak kiedyś przez kilka miesięcy dokarmiałam pięknego czarnego kocura, miał dokładnie taki sam charakter jak TataKot, pewnego dnia wczesną jesienią nie pojawił się, nie przyszedł już nigdy. To było z 6 lub 7 lat temu, ciągle go pamiętam i ciągle wierzę, że znalazł dom i tam przeżył resztę czasu (może nawet żyje do dziś choć był już trochę wiekowy). Może TataKot też trafił w jakieś dobre ręce człowieka o wielkim sercu.
Obrazek Obrazek

sabianka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4674
Od: Śro lis 26, 2003 18:34
Lokalizacja: Rybnik

Post » Sob gru 13, 2003 6:09

Przykro mi :cry:
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Sob gru 13, 2003 10:00

Bardzo mi przykro z powodu TatyKota, ale nie trać nadziei.

Wiem jak to jest gdy znikają koty, którymi się opiekujemy.
Przygotowałam dwie budki na moich balkonach. Były cztery koty, są dwa.
Cichutka, którą niedawno wysterylizowałam i Czarnulka zniknęły. Ale jestem prawie pewna, że poszły do jakiejś znanej sobie ciepłej piwnicy w innym bloku.

Ja gdy idę przez nasze osiedle stale wypatruję:
Gapcia, Śmiałka, Buraska, Wypłosza, Bezuchowa (tego widuję), Cichutką, Czarnulkę. No i mojego Jasia, zawsze mam ścisk w sercu gdy o nim myślę.

Jeśli TataKot czuł się źle mógł się ukryć w jakimś spokojnym miejscu do czasu aż się lepiej poczuje.

Magdalena

 
Posty: 1513
Od: Sob maja 18, 2002 12:05
Lokalizacja: Warszawa Bemowo

Post » Sob gru 13, 2003 10:55

:cry: Ale moze przyjdzie, moze ma jakies wazne sprawy...Wspaniale kocisko...
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Nie gru 14, 2003 10:11

Tak smutno sie zrobilo :( Trzeba miec nadzieje, ze cos go 'zatrzymalo' - moze dom, ktory mu sie nalezal..?
Ewelina i...
Obrazek

Kiara

 
Posty: 5697
Od: Nie mar 02, 2003 13:18
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie gru 14, 2003 10:30

:placz: :crying:
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty. (Albert Schweitzer)

Witch

 
Posty: 13789
Od: Pon lut 04, 2002 15:53
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie gru 14, 2003 18:03

Estraven pisze:Hm... to tylko dwa tygodnie. Znane mi kocury wracały czasem skądś i po dziesięciu miesiącach...
mam nadziję , że KociTata również.

Batka

 
Posty: 8464
Od: Pt paź 24, 2003 11:38
Lokalizacja: Stare Dobre Podgórze

Post » Pon gru 15, 2003 9:34

Kiedyś znikneła nam koteczka. Na dwa tygodnie. Była stara więc ja opłakałysmy. Wróciła w imieniny Pani Ani, która ze mna dokarmia. Żyje do dziś i juz sie nie oddala.
Zawsze trzeba mieć nadzieję. Szczególnie w przypadku kocurów.
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pon gru 15, 2003 14:41

Mój Boże, grago... Pamiętam jak wybierałyśmy zdjęcia do kalendarza, ja zobaczyłam TatęKota i zachwyciłam się, koniecznie chciałam do tego wiersza - i we trzy z Anją i Aś byłyśmy absolutnie zgodne, że on i tylko on!
Kocie wiersze i KociennikObrazek
Obrazek
Holmes & Watson (Brytole)
Gacek[*] Mika[*] Romek[*] Ziutek[*] Norka[*] Miś Major[*] Tymoteusz[*] Miodunka[*]Bambina[*] Felek[*]

Majorka

 
Posty: 1607
Od: Pt lis 29, 2002 10:06
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 52 gości