Mam wrazenie, ze Pchelka dostala oba razy to samo: Fel-O-Vax Lv-cos tam IV (dokladnie nie pamietam). Jeszcze sprawdze, ale na 99,99% to byla ta sama szczepionka.
Nowe wiesci sa takie, ze Pchelka dzis od rana jest wyraznie bardziej ozywiona. Nadal troche popiskuje, kiedy sie ja na rece bierze, ale dzien zaczela od wydlubywania moich stop spod koldry, a potem zapraszala do wspolnej porannej gonitwy po mieszkaniu. Slodka kocina, chyba przychodzi do siebie. Jeszcze ja oblukam i pomacam, jak wroce z pracy.
Wielkie dzieki wszystkm za rady i wsparcie. Mam nadzieje, ze dzis bede mogla odwolac alarm
