W Bielawie - wet. Radosław Sulimowicz

(oczywiście to ten dobry.

)
Bardzo pomaga zwierzakom - nie tylko kotom i ich właścicielom. Często się zdarza, że leczy zwierzaki prawie "po kosztach", szczególnie, kiedy okazuje się, że właściciele nie mają zbyt dużo pieniędzy lub rozkłada płatności na raty. Czasem wcale nie bierze pieniędzy za leczenie - tak jak w przypadku opisanym wyżej (warunkiem leczenia kota był jednak fakt zadoptowania kota przez kogoś

i oczywiście dom dla kota zaraz się znalazł). Jest to jedyny lekarz, jakiego znam, który jest tak wrażliwy. Na dodatek, a właściwie przede wszystkim jest dobrze wykształconym weterynarzem (kończy drugie studia podyplomowe - najpierw internę a teraz chirurgię).