ryby

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 05, 2003 12:30

yyahyoo pisze:czy można kotu dawać surową rybę????

O ile mi wiadomo - nie można.

Wojtek

 
Posty: 27795
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Pt gru 05, 2003 12:37

Moja Ina gotowanych ryb nie cierpi - jak jej raz chciałam przyjemność zrobić i ugotowałam filecik z mintaja, to go tylko powąchała i spojrzała na mnie z miną: Co ty? Chcesz mnie otruć 8O ? Uwielbia natomiast smażone - ale my wiemy że to niezdrowo i dostaje rzadko i tylko mięsko ze środeczka :wink: Wędzone też podkrada :)

ina

 
Posty: 4096
Od: Śro paź 08, 2003 21:27
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt gru 05, 2003 12:39

A moje koty jedzą doslownie wszystko, to znaczy Dusia nie lubi tylko słodyczy i jogurtów:D Nutce staramy sie nie dawac slodyczy ale zawsze wypatrzy jakies ciacho czy serek z czekoladą:D
Rybke uwielbiają.
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Pt gru 05, 2003 12:46

Cytat z http://cat.fs.com.pl/koty/shkrp/wazne/zywienie.htm
Ryby są też dużym przysmakiem w kocim menu. Ryby podajemy zawsze gotowane nigdy zaś surowe, gdyż w stanie surowym zawierają enzym zwany tiaminazą, który niszczy obecną w pokarmie wit. B1. Poprzez proces gotowania całkowicie eliminuje się działanie tego enzymu. Należy też pamiętać, aby dokładnie obrać rybę z ości, które mogą stanowić zagrożenie dla życia kota jeśli uwięzną mu w przełyku.

Wojtek

 
Posty: 27795
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Pt gru 05, 2003 15:34

Wojtek pisze: O ile mi wiadomo - nie można.

hmmm....
:conf:
w naturze dzikie koty (widziałam na własne oczy w porcie) zżerają ryby na surowo i z łuskami oraz ogonem :conf: :conf: :conf:

na innych stronach znalazłam info, że można dawać surowe... wet też tak twierdzi :twisted:
niech mi ktoś odpowie, jak to jest tak naprawde???
YYahyoo & Kira & Melody

yyahyoo

 
Posty: 667
Od: Wto paź 14, 2003 18:10
Lokalizacja: Warszawa-Gocław

Post » Pt gru 05, 2003 15:56

Wojtek dobrze pisze. Nie można surowych. To znaczy jako stały element pożywienia - raz na jakiś czas trochę, jako przysmaczek, można. Zapewne w naturze rybka to właśnie taki rzadki przysmak.
Co robi brak witaminy B, to można by poszukać... nie pamiętam... ale zdecydowanie szkodzi.
Nie trzeba tej ryby bardzo mocno gotować, wystarczy sparzyć, tzn. zalać wrzątkiem i chwilę potrzymać na płomieniu/płytce. Można dodać trochę warzywek, jeśli stworki lubią.
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 05, 2003 16:00

PumaIM pisze: Co robi brak witaminy B, to można by poszukać... nie pamiętam... ale zdecydowanie szkodzi.

zajady robi :wink:
Obrazek Obrazek

migaja

 
Posty: 12414
Od: Pon maja 06, 2002 15:54
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pt gru 05, 2003 16:12

PumaIM pisze:To znaczy jako stały element pożywienia - raz na jakiś czas trochę, jako przysmaczek, można. Zapewne w naturze rybka to właśnie taki rzadki przysmak.


Puma! wielkie dzięki - oczywiście, że Kira dostaje rybe raz na 2-3 miesiące i to tylko kawałeczek malutki :D
a już myślałam, że truję chocia mojego kochanego 8)
YYahyoo & Kira & Melody

yyahyoo

 
Posty: 667
Od: Wto paź 14, 2003 18:10
Lokalizacja: Warszawa-Gocław

Post » Pt gru 05, 2003 17:20

Dla Kissy ryby są niejadalne :evil: Tak jak zresztą wszystko oprócz gotowanej piersi kurczaka (udka są już beeeee :evil: ) i RC :evil:

eve69 pisze:Migaja, ja chce watek o bimisiach :crying: :crying: :crying:

Ja też :!:

ani

 
Posty: 3491
Od: Pon mar 10, 2003 23:31
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob gru 06, 2003 19:07

a nasz Rembrandt zaczal sie skrecac na widok a moze zapach wedzonego lososia.Nos w talerz wkladac zaczal (nigdy tego nie robil).To i dostal skromna porcyjke, okropnie mu smakowalo :D
Obrazek

feainne

 
Posty: 403
Od: Pt maja 09, 2003 21:18
Lokalizacja: Augsburg

Post » Sob gru 06, 2003 23:45

O tak, nasza Mysza też uwielbiała wędzone, ale dostawała rzadko i tylko trochę, bo wędzone dla odmiany mają trochę za dużo soli w sobie, a sół w nadmiarze źle robi na nerki i układ nerwowy. Więc też tylko jako przysmaczek, od czasu do czasu.
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Luiza411 i 69 gości