ale sie wscieklam .....smutna prawda o schroniskach....:(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto gru 02, 2003 19:28

Lidiya - mam nadzieje, ze piszesz o kotach w miescie ?
bo szczerze mowiac nie wyobrazam sobie badania moczu u kota na wsi.
I nie chodzi o pobranie moczu, ale o mentalnosc i mozliwosci.
Toffie, Bajek, Bździągwa, Julian

kinus

 
Posty: 16452
Od: Pon mar 03, 2003 23:22
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto gru 02, 2003 19:29

Ash, kochana, ja Cie doskonale zrozumialam i dlatego podalam powyzszy link. Jestem pracownikiem socjalnym, aczkolwiek nie pracujacym w zawodzie, dlatego teoria Seligmana nie jest mi obca :wink:
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Wto gru 02, 2003 19:37

Katy pisze:Ash, kochana, ja Cie doskonale zrozumialam i dlatego podalam powyzszy link. Jestem pracownikiem socjalnym, aczkolwiek nie pracujacym w zawodzie, dlatego teoria Seligmana nie jest mi obca :wink:


Ciesze sie w takim razie :wink: Milo byc zrozumianym :D

Ash

Avatar użytkownika
 
Posty: 2215
Od: Pon lis 17, 2003 9:55
Lokalizacja: Rio de Janeiro

Post » Wto gru 02, 2003 19:54

Nie mowie ani o kotach miejskich ani o wiejskich.
Mowie o kotach, ktore ktos trzyma w domu jako zwierzatko domowe.
Na wsi czesto ludzie nie maja jak zawiesc moczu do badnia i nawet nie wiedza , ze cos takiego istnieje.Na zabitej dechami wsi ludzie przewaznie kota nie maja bo chcieli, tylko dlatego, ze przyszedl sam , albo zamieszkuje dziko ich stodole- kot nie jest tam zwierzatkiem domowym. Wiejskiej mentalnosci komentowac nie bede i zazancze tu odrazu ze chodzi mi o mentalnosc typu " pies to pies, nie zrobie mu budy na zime bo mi tez jest zimno, pies jest po to zeby stal na dworzu".

Jesli ktos juz fatyguje sie aby przyjechac do schroniska, to trzeab sporobowac z nim kulturalnie i bardzo spokojnie pogadac.
To , ze ktos gdzies kiedys rozmawial i potem ludzie wyszli z psem by go porzucic nieopodal schroniska do mnie nie przemawia.
Wiem tez , ze nie we wszystkich schroniskach panuje olewactwo.

Moze mam chore wyobrazenie..... ale na moje schronisko nie powinno byc miejscem zamykania zwierzat. Powinno byc miejscem edukacji w miare mozliwosci, powinno byc miejscem , w ktorym zwierzetom sie pomaga, daje szanse.
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto gru 02, 2003 21:40

Ash pisze:Owszem, wb moze przyjac taka postac, ale nie zawsze. I zupelnie nie o to chodzilo Seligmanowi. No i mnie, kiedy o tym pisalam.

Teraz, gdy napisałaś że chodzi o użycie w nieswoistym znaczeniu, sprawa staje się zrozumiała 8)

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto gru 02, 2003 21:52

lidiya pisze:moim zdaniem praciownicy schronisk powinni uswiadamic ludzi. Problem sikania jest akurat taki, ze gdyby wiecej osob bylo uswiadomionych jak z tym walczyc to ogromna ilosc kotow nie skonczylaby na wsiach, na ulicach i w schroniskach!
Nie mowie o tym , ze nalezy upierdliwie namawiac by zabrac zwierzaka spowrotem.
Mowie o zadaniu podstawowych pytan!!! Gdzie stala kuweta, czy robili badanie moczu.... itp.
Jestem pracownizcka schroniska zbulwersowana i tyle.

Wczoraj do jednej z pan z OTOZu przyszla znajoma, ze musi oddac do schroniska kota bo im wszedzie sika. Po radach jakie zostaly jej udzielone przyszla po kilku dniach zachwycona , ze kot zmienil sie nie do poznania!

No ale jesli schroniska beda sie ograniczac do zamykania zwierzat w kaltkach to przykre

w pełni się z tobą zgadzam. Uważam również (nie wiem jak to wygląda w rzeczywistości), że każdy, kto zabiera zwierzę ze schroniska powinien być szczegółowo pouczony o wychowywaniu zwierząt, możliwych problemach i sposobie na ich rozwiazanie - oczywiście tak żeby ludzi nie odstraszyć.
<IMG SRC="http://republika.pl/kotki_dorotki/kotki.jpg"BORDER="2" ALT="Zdjęcie turkuska i promyczka">
TURKUSEK i Ś.P. PROMYCZEK

Dorotka

 
Posty: 77
Od: Wto lis 18, 2003 20:34
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Wto gru 02, 2003 21:55

Lydia
no pewnie ze masz racje.
Ja praocwnika schroniska za taka postawe pewnie opierdzielilabym. Ale , nie gniewaj sie, wydaje mi sie, ze nie do konca wiesz jak to jest gdy rozmawiasz z 10 tlukami w ciagu dnia , wszystko bezskutecznie. Swiat nie jest czarno bialy. Nie zawsze jestesmy w stanie podolas temu co zycie nam kladzie na plecy. A niestety wiekszosc ludzi ktorzy pofatyguja sie do schroniska jest na tyle zdeterminowanych, ze zwierzaka cokolwiek bys zrobila i tak oddadza. Do schroniska zas gna ich pogon za czystym sumieniem. To jak ten facet ktory wywalil kota pod moim oknem. Wiedzial, ze go nie zostawie. Myslisz ze bym go przekonala? Zeby go nie wyrzucal?
Bo ja szczerze mowiac bardzo watpie. I to nie jest wynik mojej postawy zyciowej. Tylko praktyki.
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Śro gru 03, 2003 0:22

eve.... troche wiem jak to jest miec kontakt z tlukami.... z ludzmi dla ktorych zycie zwierzecia to nic.....
W schronisku na pewno spotykaja sie z tym czesciej... ale.... no mam pewne ale co do naszego schroniska.....ale ccciiiiii
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro gru 03, 2003 0:58

a ale co do schroniska, mozesz mi napisac, na pw. Moze to jest cos do rozwiazania.
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Śro gru 03, 2003 2:33

Z moich doswiadczen - zamalo w schroniskach jest materialow edukacyjnych-dawanych jako wyprawka, z kotem czy tez psem. Fakt, ze opiekun moze to wyrzucic ale trzeba miec nadziej, ze w domu jednak przeczyta, na spokojnie. W pewnym okresie byly na Paluchu wydawane i podawane tez nr. telefonow wolontariuszy aby nowy opiekun zwierzaka, jak ma jakikolwiek problem, pytanie, mogl poprostu zadzwonic i pytac o co chce i pare razy dziennie . Do schronisk, czesto gesto, trudno jest sie poprostu dodzwonic i ludzie zniechecaja sie takim niedodzwonieniem. Ja uwazam, ze nie powinno sie przestac rozmawiac, ze to beznadzieja. Na 10 zwracanych zwierzat, byc moze jednego opiekuna faktycznie uda sie przekonac, ze wina nie lezy w zwierzaku tylko byc moze w opiekunie, sytuacji, czego on poprostu nie jest swiadom.
Poza tym powinno sie sprawdzac takie'zwroty' kto z pracownikow robil adopcje i wyciagac wnioski-a moze Ci ludzie w ogole nie powinni dostac zwierzaka? Dlaczego dostali?

Byc moze koteczka dorosla i juz miala rujke i znaczyla poprostu teren. Jesli to byl tych ludzi pierwszy kot i zielonego pojecia o kotkach nie mieli, no to coz, jak widac -rozne powody mogly byc.
Eve, skoro porzucili pod schroniskiem to wiesz sama co trzeba zrobic-sprawa do sadu o porzucenie zwierzaka. Faktem jest, ze ewidentne przypadki porzucania zwierzat, wlasnie i szczegolnie schroniskowych, nie czeste acz sa, niestety schroniska nie zglaszaja do prokuratury- moim zdaniem takie sprawy powinny byc naglasniane i karane, tym bardziej, ze ten zwierzak i tak juz swoje przeszedl.
Nie wiem dlaczego ale ja wychodze generalne z zalozenia, ze ludzie przychodzacy do schroniska, adoptowac zwierzaka, to nie sa tacy zli ludzie.
Przeciez latwiej jest-bez setek pytan i byc moze blizej i zadarmo adoptowac zwierzaka z ogloszenia-od ludzi, ktorzy ciagle rozmnazaja i chca sie pozbyc tak naprawde zwierzat.
Nie twierdze tez, ze to oznacza ze dobrzy ludzie to jednoczesnie dobrzy opiekunowie zwierzat ale to jest rola pracownikow schronisk-wylowic dobrych z dobrych :lol:
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Śro gru 03, 2003 11:34

ja kiedys lyszalam , ze kazdemu kto chce wziasc zwierzaka musza go dac.....
Stal nawet kiedys przy klatce facet- ewidentny alkoholik i wybieral sobie psa....
Moze to byl 'dobry " czlwoiek ale czy odpowiedzialny ? i na zawsze??? Bo ja czesto widze czy w upal czy w mroz przywiazane pieski pod barem......

trudna sprawa...
Gdyby u nas bylo tak jak za granica.... ze dom musi byc sprawdzony.....
Niedawno pani z OTOZu chciala podzwonic do ludzi ktorzy wzieli psy ze schroniska w ostatnim casie. Zapytac jak sie chowaja czy sa jakies prpblemy. Zadzwonila wiec do schroniska i na pytanie o nr tel zapytano jej " Czy Pani nie ma co robic????! 8O "....
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro gru 03, 2003 11:50

po pierwsze- nie musza dac psa kazdemu, widac chca. U nas opikun musi spelniac dosc szczegolowe kryteria.
Do kazdego kto adoptowal psa powinno sie przynajmniej zadzwonic- lepiej- pojechac, ale to nei zawsze sie udaje.
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Śro gru 03, 2003 13:02

lidiya pisze:Niedawno pani z OTOZu chciala podzwonic do ludzi ktorzy wzieli psy ze schroniska w ostatnim casie. Zapytac jak sie chowaja czy sa jakies prpblemy. Zadzwonila wiec do schroniska i na pytanie o nr tel zapytano jej " Czy Pani nie ma co robic????! 8O "....


8O a to schronisko nie jest zarzadzane przez OTOZ, tak mi sie cos wydawalo.
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Śro gru 03, 2003 13:16

Gdzies czytala, pewnie na dogomanii, ze w Niemczech zwierzeta sa wydawane ale jakby pierwszy okres to czasowy okres. Pozniej po jakims czasie dopiero jest przeprowadzona adopcja ale szczegolow jak to wyglada i jakie warunki trzeba spelnic aby zwierzak byl juz czyjs na stale, nie znam.
W wielkich schroniskach jest to poprostu rzecz nie do zrobienia aby sprawdzac po jakims czasie kazda adopcje-jesli to moze wyrywkowo.
Musialby byc sztab ludzi zatrudniony, kilka tysiecy adopcji rocznie, to nie takie hop-siup sprawdzic. A przy ustawie o danych osobowych, nie mozna osobie z zewnatrz, mimo,ze jest zainteresowana jakas pomoca, udostepniac danych personalnych osoby, ktora adoptowala psiaka-to nie takie proste wszystko jest. Musiala by byc zawarta jakas umowa oficjalna.
Np. Umowa miedzy organizacja i schroniskiem, ze zadanie kontroli poadocyjnej powierza organizacji-tak ja to widze.
Wolontariusze jak wyadoptuja' swojego' psa to maja kontakt z nowymi opiekunami, na zasadzie poznalismy sie, sluze pomoca, czy moge zadzwonic jak moj pupil schroniskowy sie ma.Tak to jest. :lol: Ale jak ktos powiedzialby,ze sobie nie zyczy, to nic nie mozesz zrobic, niestety :cry: .
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bianka 4, Google [Bot], Luiza411, Silverblue i 55 gości