Satura, przypadek nie jest mi znany osobiście. Koleżanka koleżanki miała ten problem, że persik znaczył co popadło. Wykastrowała go po 7 latach

, kiedy futrzak przebrał miarę obsikując jej spodnie tuż przed ważnym wyjściem
Na Twoim miejscu, jeśli persiak nie ma być reproduktorem, wykastrowałabym kocika. To naprawdę w niczym mu nie szkodzi, a wręcz pomaga, pozbawiając go potrzeb, których nie może zaspokoić.
Zastanów się nad tym. To nie jest okaleczanie zwierzęcia, jak to się powszechnie uważa.