Porozmawiajmy otwarcie, czyli...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 24, 2003 2:02

Przypomniał mi się napis z jakiejś amerykańskiej koszulki , w wolnym tłumaczeniu psy mają właścicieli, koty mają obsługę

Ofelia

 
Posty: 19437
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Pon lis 24, 2003 2:23

Ofelia pisze:A to od wielbicieli psów słyszę, że koty śmierdzą 8O a to taka przyjemność wtulić się w pachnące kocie futerko 8)


Koty śmierdzą? 8O Dawać mi tego, kto tak twierdzi ;) Ja też uwielbiam wtulić nos w kocie futerko. A po pogłaskaniu pieseczka biegnę myć ręce :)

Sigrid

 
Posty: 6643
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Pon lis 24, 2003 8:53

Wydaje mi się, ale powoli dochodzi tutaqj do jakiegoś absurdu.
Pies jest głupi i śmierdzi, a kot jest cacy.
Jeżeli chce się kogoś krytykować, to najpierw nie można obrzacać błotem innych.
JUż napisałm w tym wątku. DLA MNIE GLUPOTĄ I TOTALNYM BEZSENSEM jest porównywanie wyższości psa nad kotem. Dwa różne gatunki. Ten kto rozpętał ten wątek, chciał się chyba dobrze pośmiać i mu się to udało.

Basia_G

Avatar użytkownika
 
Posty: 8744
Od: Śro paź 02, 2002 15:33
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lis 24, 2003 9:05

Basia28 pisze:Wydaje mi się, ale powoli dochodzi tutaqj do jakiegoś absurdu.
Pies jest głupi i śmierdzi, a kot jest cacy.
Jeżeli chce się kogoś krytykować, to najpierw nie można obrzacać błotem innych.
JUż napisałm w tym wątku. DLA MNIE GLUPOTĄ I TOTALNYM BEZSENSEM jest porównywanie wyższości psa nad kotem. Dwa różne gatunki. Ten kto rozpętał ten wątek, chciał się chyba dobrze pośmiać i mu się to udało.


Basia28 - ja Raddemenes rozpętałem cały wątek, aby poznać opinie, zdanie i doświadczenia wielu osób... A że ewaluował on w ten a nie inny sposób - no cóż... Przykro mi bardzo...
Moim zamiarem absolutnie nie było udowadaninie racji kto jest jaki, a kto siaki... Stąd tez proszę nie nazywaj mnie - jako autora początku całego wątku /bo tak to zrozumiałem/ (ktosiem) i bacz uważniej kto jest autorem postu/treści swojego wywodu, który akurat Tobie nie jest miły i nie leży na sercu ....
Swoją drogą - zgadzam się z Tobą w zupełności... Teraz będę prowokował- KAŻDY KOT I KAŻDY PIES ŚMIERDZI W SWÓJ WŁAŚCIWY SPOSÓB, ALE NIE MIŁY DLA INNYCH, ALE TEŻ KAŻDY KOT I KAŻDY PIES CUDOWNIE PACHNIE DLA NAS SAMYCH - PRAWDZIWYCH OPIEKUNÓW I PRZYJACIÓŁ SWOICH ZWIERZÓW... :-)
Raddemenes
_________________
Obrazek

Raddemenes

 
Posty: 1725
Od: Śro lis 19, 2003 23:40
Lokalizacja: "Z krainy czarów"

Post » Pon lis 24, 2003 9:10

Piszę to co myślę. I zdania na temat tego wątku nie zmienię (czy ":....mi leży na sercu..." czy nie).

Basia_G

Avatar użytkownika
 
Posty: 8744
Od: Śro paź 02, 2002 15:33
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lis 24, 2003 9:30

Basia28 pisze:Piszę to co myślę. I zdania na temat tego wątku nie zmienię (czy ":....mi leży na sercu..." czy nie).


"Up to you..." - jak powiedział kiedyś znajomy kolega wyskakując z samolotu bez spadochronu... :-)
Raddemenes
_________________
Obrazek

Raddemenes

 
Posty: 1725
Od: Śro lis 19, 2003 23:40
Lokalizacja: "Z krainy czarów"

Post » Wto lis 25, 2003 2:01

Basia28 pisze:Pies jest głupi i śmierdzi, a kot jest cacy.
Jeżeli chce się kogoś krytykować, to najpierw nie można obrzacać błotem innych.


Pijesz do mnie? To może imiennie powinnaś.
Przeinaczyłaś moje słowa. Psy nie są głupie. Ale faktem jest, że mają swój zapach, przykry raczej dla mnie niż przyjemny. W przeciwieństwie do kotów, które zapachu jako takiego nie mają.

Ofelia

 
Posty: 19437
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Wto lis 25, 2003 7:28

Ofelio,
piszę ogólnie o tym wątku. Słowa o które tak bierzesz do siebie i oburzasz się, poprostu bardzo dobrze to podsumowują Co do zapachów, każdy czuje co chce - każdemu śmierdzi co innego.

Basia_G

Avatar użytkownika
 
Posty: 8744
Od: Śro paź 02, 2002 15:33
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lis 25, 2003 9:15

Coś w tym wszystkim jest. Już dawno zauważyłam, że ludzie dziela się na "psich" i "kocich", przy czym ci, którzy mają w swym domu i psa i kota, są bardziej "koci" niż "psi". Nigdy w swoim zyciu nie miałam psa, za to miałam kilka kotów i to moi rodzice przynosili je do domu, nie ja :) Były koty z pobliskiego Wawrzyszewa, kiedy był zwykłą wsią ( to było nie tak cakiem dawno, naprawdę :wink: ), później kotka ze schroniska, syjamka, którą oddała jej pani, bo wyjeżdżała za granicę (pani nie kotka), ale kotka musiała pobyć w schronisku i stało się z nia to, co teraz dzieje się ze schroniskowymi kotami :cry: - całe dwa tygodnie pobytu jej w naszym domu, leczyliśmy ją. W końcu mama się poddała. Potem parę lat kotów nie było, a później przyszedł czas Miki, kotki z charakterem, opisywanej przeze mnie Klementowi (w tym koszmarnym wątku). Po 4 latach mieszkania pod jednym dachem z tą kotką, mam wrażenie, że wiem wszystko o kotach. Potrafię zrozumieć każdego neurotycznego, zestresowanego kociambra. Wybaczyć jego wypowiedzi przekazywane w sposób "kibelkowy" :wink: Wiem, co to jest ciąża i jak się rodzą kocięta. Dlaczego i kiedy kotka przenosi kocięta na nowe miejsce. Jak się je karmi i jak się wszystkiego uczą od swojej kociej mamy. Co to jest ropomacicze i jak wygląda kotka po sterylizacji. Wiem to ja i mój ojciec, który zawsze usprawiedliwiał Mikunię (do dziś zresztą to robi). Lubi koty, to widać i koty go lubią. Natomiast nie przepada za psami. Oczywiście nie mówi tego głośno, ale daje temu wyraz w różnych swoich zachowaniach.
Myślę, że większość z tych, którzy nie przepadają za psami, po prostu sie ich boi. I o ile kobieta otwarcie o tym powie, o tyle mężczyzna, będzie do tego nielubienia dorabiał ideologię. Znam tylko jednego mężczyznę, no co prawda małego mężczyznę :wink: , który otwarcie kiedyś powiedział: Wiesz mamo, nie lubię psów, bo sie ich boję. One temu nie są winne, to ja... Chcę mieć dużo zwierząt, ale nie chciałbym mieć psa.
Coś w tym chyba jest...
A.

agal

 
Posty: 4967
Od: Pon lut 03, 2003 17:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 25, 2003 11:00

Myślę, że nie chodzi o udowadnianie wyższości kota nad psem, czy odwrotnie. Piszemy o SWOICH preferencjach.

Agal ma, przynajmniej w moim przypadku, rację. Ja się psów boję. Dlatego podchodzę do nich z rezerwą. Ale już na przykład kwestia oceny czystości zwierzęcia nie podlega dla mnie dyskusji. Kota do łóżka wpuszczę. Psa nie.

To że nie lubię, kiedy obca psina się spoufala.. Oprócz strachu jest też niechęć do przekraczania bariery bezpiecznej odległości. Nie lubię kiedy nie respektują jej ludzie, nie lubię kiedy przekraczają ją psy. Wstydzić się tego nie mam zamiaru. Tak mam i już. Nie krzywdzę tym podejściem nikogo i życzę sobie, żeby właściciele psów to uszanowali. Ostatecznie nikomu kota na ręce nie pakuję.

Czy psy śmierdzą? To kwestia indywidualnej wrażliwości. Mają z pewnością swój specyficzny zapach. Jeden toleruje, inny nie.

A co do kotów... nie jestem ekspertem, ale mam dużą wolę rozumienia ich. I spory zapas tolerancji dla nich. Tak jest i tego pewnie nie zmienię.

A wielbicieli psów pozdrawiam :D

Sigrid

 
Posty: 6643
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 31 gości