Witajcie
Pisze zeby zapytac czy nie mieliscie juz podobnych sytuacji,
wczoraj kolezanka poparzyla mojego Oriego kawa, bylam u weta dal zastrzyk i stwierdzil ze nic nie bedzie przyszlam po pracy kot mial czerwona skore lekko wilgotna, pojechalam do weta (juz innego) zgolil mu siersc i okazalo sie ze czerwona plama jest dosc spora i nie wiadomo co z nia dalej bedzie, powiedzial zeby psikac PANTHENOLem i przyjechac w sobote, kot biedny lezy prawie w ogole sie nie rusza tylko na jedzonko i picie. Ciekawa jestem jak to moze sie rozwinac i czy myslicie ze psikanie panthenolem wystarczy?
Z gory dziekuje za jakies wskazowki
Zasmucona Megi