» Wto paź 28, 2003 15:30
dlugo sie nad tym zastanawialam i w koncu podjelam decyzje. nie jade z bimisia na operacje. stwierdzilam, ze sytuacja jest na tyle dobra, ze operacje bedzie tylko niepotrzebnym stresem. bimisia juz prawie nie kuleje - czasem trzeba sie dlugo przygladac zeby cos zauwazyc, biega za bimisiem i prowokuje go do zabawy, bez problemu wskakuje i zeskakuje, myje sie. lapka juz ja nie boli przy dotykaniu. nawet przy dosc intensywnym mietoszeniu sie nie wyrywa. wet stwierdzil. ze jest czesciowe napiecie miesnia czyli nie caly zostal zerwany i jest szansa, ze ten kawalek wzmocni sie na tyle zeby razem z okolicznymi miesniami przejac funkcje zerwanego kawalka.