Ech strasznie ich szkoda... Wiesz - wzięcie ich do domu znacznie zwiększa szanse na adopcję - mało kto decyduje się na kota prosto z ulicy... Ty też nie możesz obiecać, że np. kot będzie się załatwiał do kuwety, bo go nie znasz...
Wzięłabym je do domu na Twoim miejscu, ale rozumiem wątpliwości. Witch dawaj ogłoszenia do Wyborczej - nie ma Cię tam.