na forum wchodze tylko na krotkie chwile w czasie pracy, ktorej ostatnio jest mnostwo.
Czytam watki i sece mi sie kraje, ze Wasze kociny maja problemy zdrowotne, i ciesze sie jak zdrowieja.
Nowe wiadomosci: moj maz oszalal

Znalezlismy hodowle i.... nasza malutka, w tej chwili 3-tygodniowa czarna MCO rosnie... odbieramy ja w grudniu. przyznam szczerze, ze finansowo nie byla to latwa decyzja. Czeka nas kilka miesiecy wyrzeczen.
W zwiazku z choroba Karoliny poznalam wiele osob, ktore bardzo mi pomogly w trudnych chwilach. dwie z nich (hodowcy syberyjskich) byly u mnie i widzialy karoline - na zywo. Zachwycili sie i namawiaja mnie na probe zdobycia rodowodu eksperymentalnego. Okreslili Karoline jako absolutnie odpowiadajaca wzorcowi. Podobno jest to mozliwe dla syberyjczykow ze wzgledu na to ze jest to mloda rasa, warunkiem jest pochodzenie kota z terenow bylego Zwiazku Radzieckiego.
Czy ktos cos o tym wie?????????????
Nasza warszawska hodowczyni, do ktorej jezdzimy co tydzien w odwiedziny do Jowity, ostatnio stwierdzila, ze mamy stara wersje przepisow...
jak sie dowiedziec????
Przyszlosc Jowity jest okreslona (o ile bedzie kotka potrafiaca zniesc stres wystaw) - wystawy i hodowla... wpadlam w lapy hodowcow




no i jezeli bedzie odpowiednia wystawowo.
Kotka syjamska, o ktorej pisalam w watku o chorobie karoliny, jest kotka domowa, tylko z duza wolnoscia. Byla w ciazy i byla brudna, bo zdarzylo sie jej dlugo nie wracac do domu... wszystko w porzadku (wg. zagadnietych osob z okolicy). Teraz widzialam ja znowu i jest szczupla i czysta. Piekna.
No i musze wykombinowac jakas nazwe hodowli...
(cieszymy sie z mezem jak glupole...)
Pozdrawiam Was baaaaardzo serdecznie
i Wasze wszystkie najpiekniejsze kotuchy!